Uciekający przed mobilizacją obywatele Rosji zdecydowanie stanowią zagrożenie dla bezpieczeństwa państw zachodnich, ponieważ mogą się wśród nich znajdować agenci rosyjskich służb bezpieczeństwa - powiedział dowódca centrum wywiadowczego sił obronnych Estonii płk Margo Grosberg, cytowany w piątek przez portal ERR.
"Jestem więcej niż przekonany, że służby bezpieczeństwa Rosji użyją tej sytuacji do umieszczenia swoich agentów w Europie" - powiedział Grosberg. "To zdecydowanie stanowi dla nas zagrożenie" - dodał.
Odnosząc się do samej mobilizacji ocenił, że "określona przez Putina liczba osób zostanie wysłana na fronty Ukrainy". "Przewidujemy, że mobilizacja 350 tys. osób nie będzie dla nich problemem, jednak kwestią otwartą pozostaje jakość ich późniejszego przygotowania" - zaznaczył pułkownik.
Grosberg poinformował też, że trwa już uzupełnianie rosyjskich jednostek stacjonujących w punktach w pobliżu granicy z Estonią. Szef estońskiego wywiadu wyjaśnił, że najprawdopodobniej rezerwiści zostaną najpierw rozmieszczeni w rolach niebojowych, następnie przejdą różne stopnie przeszkolenia i zostaną wysłani na Ukrainę, gdzie zostaną włączeni do istniejących jednostek, by zastąpić straconych w walce żołnierzy.
W piątek Służby Bezpieczeństwa Wewnętrznego Estonii (KAPO) poinformowały o wydaleniu z kraju Sergieja Neprimerova. Będącego obywatelem Rosji mężczyznę określono jako "kremlowskiego prowokatora". KAPO przypomniało, że wielokrotnie apelowało w przeszłości o unikanie działań wspierających rosyjską politykę. Mężczyzna otrzymał 5-letni zakaz wjazdu do strefy Schengen. (PAP)
jbw/ adj/