Podczas rosyjskiej inwazji na Ukrainę zginęło 3381 cywilów, a 3680 zostało rannych - wynika z najnowszego oficjalnego bilansu Biura Wysokiego Komisarza ONZ ds. Praw Człowieka (OHCHR). Rzeczywista liczba ofiar jest jednak o tysiące wyższa - zaznaczyła we wtorek kierująca misją ONZ na Ukrainie Matilda Bogner.

Na razie mogę tylko przekazać, że rzeczywista liczba ofiar jest o tysiące wyższa, ponieważ nasze dane obejmują tylko potwierdzone przypadki - powiedziała Bogner na konferencji prasowej w Genewie. Jako przykład miejsca, z którego trudno potwierdzić dane dotyczące ofiar cywilnych, podała Mariupol.

"Śmierć każdego cywila jest tragedią. Zależnie od okoliczności śmierć cywila lub nieuczestniczącego w walkach żołnierza może stanowić zbrodnię wojenną, ponieważ te osoby są chronione przez międzynarodowe prawo humanitarne" - podkreśliła.

"To 76. dzień, odkąd Federacja Rosyjska zaatakowała Ukrainę. 76 dni niszczenia ludzkiego życia, niszczenia miast, szpitali, szkół i domów" - zaznaczyła Bogner.

Przypomniała, że od pierwszego dnia inwazji misja ONZ monitorująca prawa człowieka na Ukrainie dokumentuje naruszenia międzynarodowego prawa humanitarnego i praw człowieka, a niektóre z tych naruszeń mogą być zbrodniami wojennymi. Bogner przekazała, że w zeszłym tygodniu odwiedziła 14 miast w obwodach kijowskim i czernihowskim, które do końca marca były okupowane przez siły rosyjskie.

"Ludzie opowiadali nam o krewnych, sąsiadach i przyjaciołach, którzy zostali zabici lub zranieni, byli przetrzymywani albo zniknęli" - relacjonowała.

"W jednej z miejscowości obwodu czernihowskiego spotkałam 70-letniego mężczyznę, który 24 dni spędził w piwnicy miejscowej szkoły. Ze łzami w oczach opowiadał, jak był więziony na powierzchni 76 metrów kwadratowych wraz ze 138 innymi osobami, z których najmłodsza miała zaledwie dwa miesiące. Było tam tak tłoczno, że ten człowiek musiał spać na stojąco" - opowiadała Bogner.

Nieustannie napływają do nas doniesienia o gwałtach, w tym gwałtach zbiorowych i innych formach przemocy seksualnej, której ofiarami miały padać głównie kobiety i dziewczynki, ale także mężczyźni i chłopcy - przekazała.(PAP)