Wojsko i służby specjalne Rosji przygotowują zamachy terrorystyczne na części Donbasu kontrolowanej przez separatystów, by wykorzystać to jako powód do wprowadzenia na Ukrainę sił zbrojnych pod pozorem sił pokojowych - uważa naczelny dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy generał Wałerij Załużny.

"Na tymczasowo okupowanych terytoriach obwodów donieckiego i ługańskiego rosyjscy kadrowi wojskowi i służby specjalne przygotowują zamachy terrorystyczne, których ofiarami mają być cywile" - napisał Załużny w mediach społecznościowych.

"Wróg chce wykorzystać to jako powód do oskarżenia Ukrainy i wprowadzenia regularnych jednostek sił zbrojnych Rosji pod pozorem +sił pokojowych+" - dodał dowódca.

Wśród planów przeciwnika - według ukraińskiego generała - jest podkładanie ładunków wybuchowych na mostach i drogach, którymi do Rosji wywożeni są cywile, a także podkładanie ładunków wybuchowych pod samochody, w budynkach mieszkalnych i obiektach publicznych.

Dowódca twierdzi, że przeciwnik "wykorzystuje przymusowe wywożenie cywilów, przede wszystkim kobiet i dzieci, by realizować swoje krwawe prowokacje".

Liderzy separatystów ogłosili w piątek wezwania do ewakuacji do Rosji ludności cywilnej z podległych im obszarów, powołując się na jakoby planowaną przez Ukrainę ofensywę w Donbasie. Armia ukraińska zaprzecza zaś, że planuje siłowe działania.

"Po raz kolejny oświadczamy, że Ukraina nie planuje żadnych ofensywnych działań w Donbasie" - zapewnił w sobotę Załużny.

Z Kijowa Natalia Dziurdzińska (PAP)