Po otrzymaniu odpowiedzi od ministra spraw wewnętrznych Mariusza Kamińskiego jego niemiecki odpowiednik Horst Seehofer jest gotowy na dalsze wzmocnienie patroli na granicy polsko-niemieckiej. W minionym tygodniu posłano na nią 800 policjantów.

Kluczowe pozostaje to, czy Niemcy zdecydują się na wprowadzenie kontroli granicznych. Seehofer chce, by tę decyzję podjął już nowy gabinet. Od 2015 r. swoboda przepływu osób i towarów pozostaje zawieszona na granicy niemiecko-austriackiej. W minionym tygodniu Berlin po raz 14. ogłosił wydłużenie kontroli o kolejne sześć miesięcy. – Jeśli sytuacja na granicy niemiecko-polskiej nie ulegnie złagodzeniu, należy zastanowić się, czy w porozumieniu z Polską i Brandenburgią nie należy podjąć takich samych kroków – mówił Seehofer w wywiadzie dla „Bilda”.
Na szczycie przywódcy dali zielone światło na nałożenie kolejnego pakietu sankcyjnego na reżim Alaksandra Łukaszenki w związku z sytuacją na zewnętrznych granicach UE z Białorusią. Przewodnicząca KE Ursula von der Leyen wykluczyła jednak, by z pieniędzy UE sfinansowana została budowa płotu, który planują wznieść na granicy ze wschodnim sąsiadem Polska, Litwa i Łotwa.