Sąd w Witebsku zmienił wyrok Igora Bancera z prac przymusowych w zakładzie poprawczym na kolonię karną i dodał mu do kary miesiąc i dwadzieścia pięć dni. Formalnie jest to konsekwencja „złamania regulaminu”. Bancer jest muzykiem związanym z mniejszością polską.

Wśród zarzutów wobec Igora Bancera było to, że „się nie ogolił”, a także spóźniał się o kilka minut na ciszę nocną.

Decyzją sądu, który obradował w środę na sesji wyjazdowej w zakładzie poprawczym w Witebsku, Bancer ma być przeniesiony z tego zakładu, gdzie odbywał pracę przymusową, do kolonii karnej. Do wyroku dodano mu miesiąc i dwadzieścia pięć dni.

Wcześniejszy wyrok przewidywał 1,5 roku prac poprawczych w półotwartym zakładzie w Witebsku. Bancer, alternatywny muzyk, punkowiec otrzymał go za „chuligaństwo” jak zakwalifikowano jego „performance” – taniec w stringach przed milicyjnym samochodem w czasie ubiegłorocznych protestów przeciwko sfałszowaniu wyborów.

Bancer najpierw pięć miesięcy spędził w areszcie, a od czerwca przebywał w zakładzie. Dwukrotnie prowadził kilkunastodniową głodówkę w proteście przeciwko bezpodstawnemu procesowi i skazaniu. W Witebsku 40 dni spędził w karcerze za „łamanie regulaminu”, do którego się nie przyznaje.

Bancer ma 41 lat. Prowadził klub rockowy dla dzieci i młodzieży w Grodnie (obecnie zlikwidowany). Wcześniej był dziennikarzem, w tym tytułów wydawanych przez mniejszość polską. Przez pewien czas sprawował funkcję rzecznika Związku Polaków na Białorusi.