Rodzice często powtarzają pociechom: – Uważaj na siebie – gdy dziecko wsiada na rower czy hulajnogę. Niestety, za pełnym troski stwierdzeniem nie zawsze idzie zdrowy rozsądek, który nakazuje założenie kasku przed wyprawą.
W Gdańsku – mieście, które aspiruje do miana rowerowej stolicy Polski – w jednym tylko szpitalu notuje się średnio 50 dzieci po urazach dziennie. Towarzyszą im dwa zgony oraz siedem poważnych urazów głowy z kiepskimi rokowaniami. Do wszystkich obrażeń dochodzi właśnie bez kasku podczas jazdy.
Rząd, obserwując dramatyczne statystyki, podjął decyzję o wprowadzeniu przepisów nakazujących noszenie kasków przez młodych użytkowników rowerów i hulajnóg.
Rządowe propozycje ws. kasków. Czas na działanie?
Podczas ostatniego posiedzenia Parlamentarnego Zespołu ds. Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego zaprezentowano jasne propozycje legislacyjne. Minister infrastruktury, Dariusz Klimczak, podpisał uchwałę o przyjęciu następujących zaleceń:
- Obowiązek jazdy w kasku dla dzieci i młodzieży do 16. roku życia korzystających z rowerów i hulajnóg elektrycznych.
- Obowiązek przewożenia dzieci do 7. roku życia w foteliku, w kasku.
- Grzywna 100 zł dla rodzica lub opiekuna za dopuszczenie dziecka do jazdy bez kasku.
- Obowiązek używania certyfikowanych kasków, spełniających jeszcze nieokreślone wymogi techniczne.
Nowe przepisy mają być procedowane po wakacjach. W teorii brzmią rozsądnie, ale – jak zwykle – praktyka może okazać się bardziej złożona.
Rośnie liczba poszkodowanych rowerzystów. Alarmujące dane ze szpitali
Dane statystyczne obejmują jedynie sytuacje, w których interweniowała policja. Jednak szpitale pokazują dramatyczną skalę zjawiska. Według policyjnych raportów:
- W 2023 roku zginęło 169 rowerzystów, a 3416 zostało rannych.
- W grupie dzieci do 17. roku życia: 50 ofiar śmiertelnych, 1418 rannych.
To oznacza średnio 4 dzieci zabitych i 118 rannych miesięcznie.
Dane ze szpitali pokazują jeszcze więcej:
- Kielce – w ciągu zaledwie 7 dni: 56 urazów rowerowych, 17 na hulajnodze. Chirurgia dziecięca: 5 dzieci z roweru, 5 z hulajnogi.
- Olsztyn – między 30 czerwca a 27 lipca: 84 dzieci z urazami po jeździe na rowerze i hulajnodze.
- Katowice – dane za tydzień: 21 urazów na rowerze, 12 na hulajnodze, w tym 7 urazów głowy (5 osób w kasku), 4 na hulajnodze (1 w kasku).
- Gdańsk – 2 zgony i 7 ciężkich urazów głowy, wszystkie bez kasków.
Te liczby nie pozostawiają złudzeń – kask może nie zapobiec każdemu wypadkowi, ale może zdecydować o życiu lub śmierci.
Obawy środowisk rowerowych ws. noszenia kasków
Mimo alarmujących statystyk, środowiska rowerowe pozostają sceptyczne. Nie dlatego, że negują sens noszenia kasków – sami przyznają, że zwiększają one bezpieczeństwo – lecz dlatego, że widzą szerszy kontekst społeczny i prawny.
Ich główne zastrzeżenia to m.in. spadek aktywności fizycznej dzieci, zmniejszenie popularności roweru jako środka transportu, błędne postrzeganie kasku jako „magicznej ochrony”, przeciążenie policji oraz problemy z wypłatą odszkodowań w razie wypadku.
Jak wyjaśnia Andrzej Janowski z Polskiej Federacji Rowerowej: – Przykładowo w Szwecji też jest obowiązek jazdy w kasku, ale przy zupełnie inaczej skonstruowanych przepisach osoba bez kasku ma prawo do pełnego odszkodowania.
Aleksander Wiącek z Kampanii Rowerowej 2.0 dodaje:
– Należy najpierw wyprostować obecne przepisy, nim wprowadzi się nowe – wskazując na luki, które mogą sprawić, że część dzieci będzie legalnie jeździć bez kasku nawet po wprowadzeniu obowiązku.
Z kolei Anna Niedźwiedzka z Federacji Rowerowej ostrzega.
– Po wprowadzeniu obowiązku jazdy w kasku spadnie liczba młodych rowerzystów. Wskazuje też na badania prof. Anny Fijałkowskiej z Instytutu Matki i Dziecka, według których spadek aktywności fizycznej dzieci może prowadzić do długofalowych problemów zdrowotnych.
Rower, a hulajnoga – dwa różne światy?
Podczas posiedzenia sejmowego posłowie wskazali na konieczność rozróżnienia przepisów dla rowerzystów i użytkowników hulajnóg elektrycznych.
Poseł Andrzej Adamczyk zauważył, że hulajnogi rozwijają prędkości porównywalne z motorowerami, a nie są napędzane siłą mięśni. – Nie są to pojazdy napędzane siłą mięśni – powiedział. Jego zdaniem konieczne jest zarówno ograniczenie wieku użytkowników hulajnóg, jak i wprowadzenie obowiązku kasków.
Co dalej z obowiązkowymi kaskami na rowerach? Czekamy na decyzję
Choć emocje są silne, liczby nie kłamią. Kask nie jest fanaberią – może być różnicą między powrotem ze spaceru a życiem w szpitalu. Ale też nie może stać się wymówką, by ignorować inne problemy: brak infrastruktury, chaos prawny, luki w edukacji.
Decyzje mają zapaść po wakacjach. Jedno jest pewne – musimy chronić dzieci. Nie tylko przepisami, ale też rozsądnym podejściem do bezpieczeństwa.