„Dotarła do nas smutna informacja o śmierci generała Waldemara Skrzypczaka. To ogromna strata dla bliskich i dla naszej rodziny wojskowej. Profesjonalizm, oddanie Ojczyźnie, patriotyzm - te słowa przychodzą na myśl, gdy wspominamy Pana Generała” - napisał Kosiniak-Kamysz na platformie X.
„Dziękuję za tysiące wyszkolonych żołnierzy, za dowodzenie nimi w kraju i na misjach. Za doświadczenie, którym do końca Pan Generał dzielił się z młodym pokoleniem. Dziś nasze myśli i modlitwy są z pogrążona w żałobie Rodziną” - dodał szef MON.
Do informacji o śmierci gen. Skrzypczaka odniósł się także szef MSWiA Tomasz Siemoniak. „Z ogromnym żalem przyjąłem wiadomość o śmierci generała Waldemara Skrzypczaka. Blisko współpracowaliśmy, gdy pełniłem funkcję ministra obrony narodowej, był moim zastępcą. Patriota i urodzony Dowódca. Kochał Wojsko, a żołnierze kochali Jego. Cześć Jego Pamięci!” - napisał minister na platformie X.
Gen. Waldemar Skrzypczak- życiorys
Generał Waldemar Skrzypczak urodził się 19 stycznia 1956 r. w Szczecinie. Był absolwentem Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Pancernych w Poznaniu i Akademii Sztabu Generalnego WP w Warszawie. Ukończył kurs zarządzania zasobami strategicznymi w Studium Podyplomowym Monterey w Kalifornii, USA.
W latach 2006–2009 był dowódcą Wojsk Lądowych; w 2009 r. podał się do dymisji, zarzucając biurokracji w MON, że utrudnia zakupy najpotrzebniejszego dla żołnierzy sprzętu.
Od 2011 był doradcą ministra obrony narodowej Tomasza Siemoniaka, w latach 2012-2013 był podsekretarzem stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej; w 2005 roku był dowódcą Wielonarodowej Dywizji Centrum-Południe w ramach IV zmiany PKW w Iraku. Był odpowiedzialny za zminimalizowanie liczby ataków rebeliantów na tym terytorium. Po objęciu stanowiska dowódcy Wojsk Lądowych w 2006 zwiększył liczbę żołnierzy stacjonujących w Afganistanie.
Skrzypczak stawał w obronie żołnierzy oskarżonych ws. Nangar Khel. W 2007 r. w wyniku ostrzału z broni maszynowej i moździerza wioski Nangar Khel w Afganistanie na miejscu zginęło sześć osób, dwie zmarły w szpitalu. Prokurator oskarżył o zbrodnię wojenną w sumie siedmiu żołnierzy. Skrzypczak, w czasie, gdy doszło do tragedii w Afganistanie, był dowódcą Wojsk Lądowych.
W 2011 r. Wojskowy Sąd Okręgowy w Warszawie uniewinnił wszystkich siedmiu żołnierzy, a apelacje rozpoznawała Izba Wojskowa SN. W 2012 r. SN prawomocnie uniewinnił najwyższego rangą z podsądnych kpt. Olgierda C. oraz dwóch szeregowych. Do ponownego rozpoznania wróciła natomiast wówczas sprawa czterech członków plutonu, który został wysłany przez kpt. C. pod Nangar Khel: dowódcy plutonu ppor. Łukasza Bywalca, jego zastępcy chor. Andrzeja Osieckiego, plut. Tomasza Borysiewicza oraz szer. Damiana Ligockiego (zgadzają się na podawanie swych danych).
W ponownym procesie pierwszej instancji prokuratura wojskowa żądała kary 8 lat więzienia dla Bywalca, 12 lat – dla Osieckiego, 8 lat – dla Borysiewicza i 5 lat dla Ligockiego. „Oskarżeni działali z zamiarem umyślnym; co najmniej godzili się na śmierć cywili” – mówił wtedy prokurator. WSO uznał tę sprawę nie za zbrodnię wojenną, lecz za nieprawidłowe wykonanie rozkazu i skazał za to trzech oskarżonych na kary więzienia w zawieszeniu, zaś wobec Ligockiego warunkowo umorzył postępowanie, uznając jego winę. Apelacje złożyły i prokuratura, i obrona. Oskarżyciel chciał ponownego procesu o zbrodnię wojenną, a obrona walczyła o całkowite uniewinnienie. W lutym 2016 r. trzyosobowy skład Izby Wojskowej Sądu Najwyższego uznał wyrok I instancji za prawidłowy i utrzymał go w mocy.
„Bardzo się cieszymy, że zapadł taki wyrok, bo zamyka on sprawę, która była przedmiotem zainteresowania całej armii przez blisko trzy lata” – powiedział dziennikarzom w czerwcu 2011 r., odnosząc się do decyzji sądu.