Nie doręczono mi wezwania na przesłuchanie - oświadczył były dyrektor Departamentu Spraw Rodzinnych i Nieletnich w Ministerstwie Sprawiedliwości Mikołaj Pawlak przed komisją śledczą. Ma też wnioskować o uchylenie nałożonej kary porządkowej. Przewodnicząca komisji Magdalena Sroka (PSL-TD) zapowiedziała wystąpienie do sądu o ukaranie Pawlaka karą porządkową, za nie stawienie się na przesłuchaniu.

Sejmowa komisja śledcza ds. Pegasusa przesłuchuje b. dyrektor Departamentu Spraw Rodzinnych i Nieletnich w Ministerstwie Sprawiedliwości. Świadek skorzystał z możliwości wygłoszenia swobodnej wypowiedzi.

Pawlak o niedoręczeniu zawiadomienia

Na wstępie oświadczenia tłumaczył dlaczego nie pojawił się na ubiegłotygodniowym przesłuchaniu. "W ubiegłym tygodniu, zgodnie z przepisami postępowania karnego, które stosuje się do doręczeń zawiadomień o posiedzeniu komisji, nie było takie mi doręczone" - oświadczył. Wskazał, że także jego pełnomocnik nie był zawiadomiony o posiedzeniu.

Dodał, że również w żaden inny sposób informacja o posiedzeniu do niego nie dotarła. Zapowiedział jednocześnie wniosek formalny o "zmianę, uchylenie tych środków, które komisja tydzień temu orzekała".

Kara porządkowa dla Pawlaka

Przed tygodniem przewodnicząca komisji Magdalena Sroka (PSL-TD) zapowiedziała wystąpienie do sądu o ukaranie Pawlaka karą porządkową, za nie stawienie się na przesłuchaniu.

Pawlak o pracy w Ministerstwie Sprawiedliwości

W dalszej części swobodnej wypowiedzi świadek przedstawił historię swojej pracy w resorciesprawiedliwości. Mówił m.in., że do ministerstwa przyszedł w końcu czerwca 2016 r. i powierzono mu nowy departament spraw rodzinnych i nieletnich.

Dodatkowo - dodał - w czerwcu lub na początku lipca pojawiły się kwestie tego, aby "ktoś zaopiekował się wydziałem funduszu pomocy pokrzywdzonym oraz pomocy postpenitencjarnej". Przedstawił też historię tego funduszu.