Po niedzielnym, wyraźnym zwycięstwie wyborczym, Platforma Obywatelska wraz PSL będzie miała prawdopodobnie drugą co do wielkości delegację w Europejskiej Partii Ludowej. To, jak mówią politycy PO, otwiera spore możliwości negocjacyjne. W grze są m.in. stanowiska w europarlamencie i w Komisji Europejskiej. Polska mogłaby, jak mówią nasze źródła w PO, zawalczyć np. o funkcję komisarza ds. zdrowia.
Według niedzielnego sondażu exit poll pracowni Ipsos, przygotowanego na zlecenie TVP, TVN i Polsat News, Koalicja Obywatelska wygrała niedzielne wybory do PE. Na formację Donalda Tuska głosowało 38,2 proc. Ankietowanych, co daje jej 21 mandatów w europarlamencie. Drugie miejsce zajęło PiS z wynikiem 33,9 proc. Badanych (19 europosłów).
Dla Platformy Obywatelskiej było to pierwsze od 10 lat zwycięstwo nad PiS (ostatni raz PO wygrała wybory do PE w 2014 roku). – Dziesięć, dokładnie dziesięć lat czekaliśmy na to pierwsze miejsce na podium – podkreślał w niedzielny wieczór szef rządu i nie krył wzruszenia skalą poparcia dla swego ugrupowania. – Pokazaliśmy, że jesteśmy światłem nadziei dla Europy. Będziemy umieli walczyć o interesy Polski w Europie jak nikt. Mamy wykwalifikowanych, kompetentnych uczciwych eurodeputowanych. Europa zobaczy, że Polska ma twarz naszych kandydatów – kandydatów Polski uczciwej, demokratycznej, a nie tych, którzy chcieli uciec od wymiaru sprawiedliwości i szukać tam spełnienia – podkreślał Tusk.
Co przesądziło o sukcesie wyborczym formacji Tuska? Politycy KO, z którymi rozmawialiśmy w niedzielny wieczór, podkreślali przede wszystkim skuteczność rządu. – Rzetelna reakcja na problemy, poważne podejście do sytuacji na granicy, do bezpieczeństwa państwa – mówił szef sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych Paweł Kowal. – Duża mobilizacja naszego elektoratu, ludzie przejrzeli na oczy, chcieli wysłać ten pozytywny sygnał, że rząd Donalda Tuska jest bardzo dobrze oceniany, że na niwie europejskiej robi dokładnie to, co powinien - broni polskiego interesu, upomina się o to, żeby bezpieczeństwo było traktowane w sposób pierwszorzędny – wskazywał z kolei prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.
Dariusz Joński, jedynka listy KO w Łodzi, zwracał z kolei uwagę na błędy polityczne głównego oponenta. – PiS kreował się na partię eurosceptyczną: nieprzyjmowanie KPO, blokowanie rozmów, brak sojuszy w Europie. Ludzie widzieli to przez osiem lat. Nie da się nagle odkręcić narracji i stworzyć wrażenia, że się kocha Unię Europejską – ocenił poseł. I dodał, że nie bez znaczenia były też problemy wewnętrzne formacji Kaczyńskiego. – W PiS-ie wielu było wkurzonych na taką nie inną obsadę list. Pamiętam jak jeden z europosłów miał pretensje o to, że był drugi na liście, a przed nim był skompromitowany polityk – podkreślał Joński.
Nasi rozmówcy przyznawali zarazem, że przed Europą i Polską szereg poważnych wyzwań. – Bezpieczeństwo to fundamentalna obecnie kwestia, żeby UE przełożyła wajchę – czyli więcej pieniędzy na bezpieczeństwo, na ochronę granic zewnętrznych UE, ale przede wszystkim wielka rozgrywka dotycząca finansów, bo już się zaczynają powoli nowe negocjacje dotyczące budżetu UE – wyliczał Trzaskowski.
Przed PO jeszcze jedno kluczowe wyzwanie – obsada unijnych stanowisk. – Te rozmowy się toczą, nasze dzisiejsze zwycięstwo i pozycja Donalda w Europie będą tu kluczowe – mówi współpracownik Tuska. Dodaje, że łącznie z reprezentacją PSL Platforma Obywatelska będzie miała drugą co do wielkości delegację w Europejskiej Partii Ludowej. – Pierwsze są Niemcy, ale szef CDU Friedrich Merz nie jest premierem, jego partia nie rządzi – zauważa nasz rozmówca i nie kryje, że ten fakt także wzmacnia polską pozycję negocjacyjną.
Do obsady jest m.in. skład przyszłej Komisji Europejskiej. Nie wiadomo jeszcze jaką tekę w przyszłej KE może otrzymać przedstawiciel naszego kraju. – Jedną z istotnych kwestii będzie zdrowie. Powinno powstać oddzielne stanowisko komisarza ds. zdrowia, będziemy o to walczyć – zapowiada w rozmowie z DGP jeden z obecnych europosłów i sugeruje, że być może ten obszar mogłaby otrzymać Polska.
Jeszcze niedawno Donald Tusk mówił, iż nasz kraj jest zainteresowany objęciem nowego stanowiska w KE – komisarza ds. obronności, które mógłby objąć obecny szef MSZ Radosław Sikorski. Sam minister zasugerował niedawno w rozmowie z TOK FM, iż nie będzie ubiegał się o tę funkcję. Zaproponował, by obszarem bym w przyszłej Komisji zajęli się Francuzi.