Odbetonujemy prokuraturę, a Krajowa Rada Sądownictwa wybrana zgodnie z konstytucją zweryfikuje powołania sędziów – zapowiada w rozmowie z PAP poseł KO Arkadiusz Myrcha, szef sejmowej Komisji Ustawodawczej.

W wywiadzie dla Polskiej Agencji Prasowej Arkadiusz Myrcha zdradza, jakie reformy w wymiarze sprawiedliwości zamierza przeprowadzić w pierwszej kolejności rząd koalicyjny, który może zostać utworzony przez obecne partie opozycyjne.

Reforma Krajowej Rady Sądownictwa, "odbetonowanie" i odpolitycznienie prokuratury, weryfikacja powołań sędziowskich przez KRS wyłonioną zgodnie z konstytucją i zmiany w Sądzie Najwyższym to główne propozycje, które wymienia polityk.

Wyraża przy tym nadzieję, że prezydent Andrzej Duda nie będzie blokował tych reform. "Byłoby to dla niego polityczne harakiri" – mówi Myrcha.

Polityczna arytmetyka wskazuje na to, że w nowy rok wejdziemy z nowym rządem, który będzie tworzyła m.in. Koalicja Obywatelska, a tym samym z nowym ministrem sprawiedliwości. Na giełdzie nazwisk znajduje się też pana nazwisko. Szef MS Arkadiusz Myrcha, co pan na to?

Nie będę spekulował na temat personaliów. Najważniejszy jest program.

To porozmawiajmy o tym programie. Niezależnie od tego, kto będzie nowym ministrem sprawiedliwości, wydaje się pewne, że nie będzie on kontynuował polityki Zbigniewa Ziobry. Jakie zmiany czekają polski wymiar sprawiedliwości w pierwszej kolejności?

Na pewno do głębokiej zmiany jest prokuratura i sądownictwo powszechne. W pierwszej kolejności chodzi o obszar związany z praworządnością i wypłatą środków unijnych. Przywrócimy praworządność i odblokujemy środki unijne. Musimy też usprawnić i udrożnić sądownictwo, a do tego należy je pozmieniać organizacyjnie. Jest także kwestia mrożonych od lat wynagrodzeń, w szczególności pracowników cywilnych sądów i prokuratur.

Czy macie już gotowe projekty ustawy? Czy zamierzacie wykorzystać projekty przedstawiane przez środowisko sędziowskie?

Pracujemy nad kilkoma projektami. Dotyczą one głównie ustroju sądownictwa i prokuratury. Planujemy też niemałe zmiany w Kodeksie postępowania karnego i Kodeksie postępowania cywilnego, które w ostatnich latach zostały mocno poturbowane. W kończącej się kadencji przedstawiliśmy także projekt Kodeksu czynności operacyjnych i operacyjno-rozpoznawczych. Mówię o tym dlatego, że tego typu projekty także odnoszą się do funkcjonowania prokuratorów i sądów, które te czynności operacyjne będą nadzorowały.

Poza tym jest dużo projektów powstałych w organizacjach pozarządowych, stowarzyszeniach sędziowskich i prokuratorskich, które znamy i w dużej mierze zgadzamy się z kierunkami i rozwiązaniami tam proponowanymi. Już dyskutujemy z tymi środowiskami, np. ze Stowarzyszeniem Sędziów "Iustitia”, Themis czy Lex Super Omnia. Jednak zawsze diabeł tkwi w szczegółach, dlatego nad nimi pracujemy.

Przejdźmy zatem do szczegółów. Co z kwestią Krajowej Rady Sądownictwa?

KRS musi wrócić do swojego konstytucyjnego kształtu, i wróci do niego. Tu mamy już na stole projekt przygotowany przez środowiska prawnicze, który zwiększa udział obywateli w wyłanianiu składu KRS. Fundamentem i priorytetem dla nas jest to, żeby skład Rady został odpolityczniony. Chcemy, żeby prawo do zgłaszania kandydatów na członków KRS mieli sędziowie, obywatele, środowiska akademickie. To będzie formuła wyboru zdecydowanie szersza, bardziej otwarta, prospołeczna i odklejona od polityków.

A co z sędziami nominowanymi przez obecną KRS? Czy zgodnie z zapowiedziami będą oni weryfikowani?

Mamy świadomość wadliwości nawet tysięcy powołań sędziowskich. I ten proces trzeba uzdrowić. Zatem weryfikacja powołań sędziowskich będzie musiała nastąpić. W przypadku tych sędziów, których nominacje lub awanse nie budziły żadnych kontrowersji – a jest to zdecydowana większość - chodzi tylko o usankcjonowanie powołania. Jest jednak szereg bardzo kontrowersyjnych awansów sędziowskich, które wymagają weryfikacji i wyjaśnienia.

Jak pan sobie wyobraża te weryfikacje, kto miałby je przeprowadzać?

Powinna przeprowadzić je KRS wyłoniona zgodnie z konstytucją. To jest proces, który pewnie nie zamknie się w tydzień, raczej zajmie to kilkanaście tygodni. Pamiętajmy, że awanse i nominacje sędziowskie były jawne, dlatego weryfikacja nie wymaga żmudnego odkopywania dokumentów. Zakładam, że pójdzie to sprawnie.

Czy przewidywane przez was zmiany czekają też Sąd Najwyższy?

Nie da się ukryć, że SN też jest obciążony pewnymi grzechami ostatnich ośmiu lat. Wiemy, jakie są wady dotyczące postępowań dyscyplinarnych w SN i funkcjonowania Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. Są też zastrzeżenia do postawy i decyzji podejmowanych przez I prezes SN Małgorzatę Manowską. Zatem jest pewne, że nastąpią zmiany w tym sądzie. Nie przedstawię jednak teraz żadnych szczegółów. Będziemy o nich najpierw rozmawiać z koalicjantami.

Jakie zmiany mogą czekać sądownictwo powszechne? Czy bierzecie pod uwagę proponowane przez Zbigniewa Ziobrę spłaszczenie struktury sądownictwa?

Nie braliśmy dotychczas pod uwagę tego rozwiązania, choć wiemy, że takie propozycje się pojawią. Wszelkie propozycje będą oceniane głównie pod kątem poprawy jakości orzekania. Same zmiany dla zmiany nie będą nas interesować.

Czy prezesi sądów powszechnych, w znakomitej większości nominowani przez Zbigniewa Ziobrę, mogą spodziewać się utraty tych stanowisk?

Mogą spodziewać się przeglądu, weryfikacji i oceny ich dorobku jako prezesów oraz okoliczności, w których awansowali na te stanowiska. I zaznaczam, że tu nie chodzi o zemstę, a o przestrzeganie prawa, dochowanie wierności ślubowaniu sędziowskiemu. Tylko takie będą kryteria oceny zachowania tych sędziów.

Jak pan powiedział, zamierzacie przeprowadzić też zmiany w prokuraturze. Nie będzie to jednak łatwe. Zgodnie z uchwalonymi w tym roku przepisami to prokurator krajowy, a nie prokurator generalny odpowiada za politykę kadrową w prokuraturze.

Mamy pomysł jak to rozwiązać. W pierwszej kolejności będziemy starali się dokonać zmian ustawowych, które pozwoliłyby prokuraturę odbetonować, odpolitycznić i wprowadzić w XXI wiek. Mamy jednak świadomość, że do tego potrzebny będzie podpis pod ustawą pana prezydenta. Jeśli się nie uda, to mamy plan B.

Jaki?

Pamiętajmy, że na czele prokuratury zawsze stoi Prokurator Generalny, który jest przełożonym Prokuratora Krajowego. I z tego zamierzamy korzystać.

Wasze plany zmian w wymiarze sprawiedliwości może jednak niweczyć weto prezydenta Andrzeja Dudy, którego można spodziewać się wobec niektórych zapowiadanych przez KO rozwiązań. Liczycie się z tym?

Liczymy, że prezydent będzie kierował się patriotyzmem, a nie polityczną kalkulacją. Nie sądzę, że z czystym sumieniem i w pełni świadomie będzie chciał blokować zmiany w sądownictwie potrzebne do wypłaty środków z KPO. Byłoby to dla niego polityczne harakiri i wystąpienie wbrew woli obywateli, którzy też domagają się gruntownych zmian w obszarze wymiaru sprawiedliwości.

Rozmawiał Mateusz Mikowski (PAP)

Autor: Mateusz Mikowski

mm/ mhr/