W przyszłości trzeba dać ludziom wybór, ale także i bardzo jasną informację: jak pójdziesz na emeryturę w wieku 55 lat, to ona będzie bardzo niska; jak chcesz mieć wyższą, to sorry, musisz pracować trochę dłużej - ocenił eurodeputowany PO Radosław Sikorski pytany o kwestię wieku emerytalnego.

W rozmowie z Radiem ZET Sikorski został zapytany, czy jego zdaniem wiek emerytalny należy obniżyć, czy wręcz przeciwnie. "Ja się dziwię, że PiS obniżył wiek emerytalny, po tym, jak my zapłaciliśmy już olbrzymią cenę polityczną za jego podwyższenie i zrównanie" - powiedział.

Na uwagę prowadzącego, że PiS zapowiadał obniżenie wieku emerytalnego i "nie mógł inaczej zrobić", odparł, że "nawarzyli piwa, a teraz się dziwią, że muszą je wypić". "To było niemądre. My jesteśmy nauczeni tym doświadczeniem; (lider PO Donald - PAP) Tusk mówił publicznie, że to był błąd, bo są różne zawody, różne sytuacji i różne preferencje, i że w przyszłości trzeba po prostu ludziom zostawić wolny wybór" - stwierdził Sikorski.

Pytany o wyniki sondażu dla Radia Zet, wedle którego 45 proc. badanych chciałoby, by wiek emerytalny został obniżony, Sikorski odparł: "Obniżenia tego, który jest? To nie ma takiego kraju w Europie, który miałby jeszcze niższy".

"Trzeba dać ludziom wybór, ale także i bardzo jasną informację: jak pójdziesz na emeryturę w wieku 55 lat, to na będzie bardzo niska; jak chcesz mieć wyższą, to sorry, musisz pracować trochę dłużej" - stwierdził polityk, podkreślając, że to jego opinia.

Sejm uchwalił zmiany w ustawie o emeryturach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych w maju 2012 r. Założeniem było stopniowe podnoszenie i zrównywanie wieku emerytalnego, by ostatecznie wynosił on 67 lat zarówno dla kobiet, jak i mężczyzn. Przed zmianami kobiety miało prawo do emerytury po osiągnięciu 60. roku życia, a mężczyźni – 65. Zgodnie z reformą, od 2013 r. wiek emerytalny miał wzrastać co kwartał o miesiąc – dla mężczyzn miał wynieść 67 lat w 2020 r., a dla kobiet - w 2040 r. Ustawa pozwała też przejść wcześniej na częściową - 50 proc. - emeryturę (kobiety w wieku 62 lat, przy 35 latach pracy, i mężczyźni w wieku 65 lat przy 40 latach stażu).

Rząd PO-PSL wprowadził te zmiany motywując je bezpieczeństwem systemu emerytalnego, wskazując że wówczas na jednego emeryta przypadały cztery osoby zdolne do pracy, a za 50 lat będą tylko dwie osoby. Nie pozwoliłoby to zapewnić wypłat emerytur na odpowiednim poziomie, ani zapewnić wzrostu gospodarczego. Za rządów Zjednoczonej Prawicy 1 października 2017 r. w życie weszły przepisy, które przywróciły poprzedni wiek emerytalny: 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn.(PAP)

autor: Mikołaj Małecki