Marszałek województwa dolnośląskiego Cezary Przybylski uważa, że porozumienie z Czechami ws. Turowa powinno zostać podpisane do końca roku. "Później naprawdę te negocjacje tracą sens" – powiedział Przybylski w środę na antenie Radia Wrocław.

Przybylski powiedział, że "albo Czesi zdecydują się na szybkie podpisanie porozumienia ws. Turowa, albo po prostu Polsce nie będzie się opłacało tego porozumienia podpisać". "Im dłużej dochodzimy do tego porozumienia, tym kwoty powodują, że to porozumienie staje się coraz mniej realne" – powiedział marszałek, zaznaczając przy tym, że on nie jest stroną negocjacji z Czechami.

Przybylski wraz z hetmanem Kraju Libereckiego Martinem Putą biorą udział w rozmowach polsko-czeskich dotyczących Turowa. "Trzeba powiedzieć, że strona czeska do tej pory w pewnych momentach dorzucała nowe problemy, które powodowały, że te negocjacje się wydłużały" – mówił. Dodał, że jego zdaniem porozumienie z Czechami powinno zostać podpisane do końca roku. "Później naprawdę te negocjacje tracą sens" – mówił.

Przybylski pytany, czy jego stanowisko dotyczące porozumienia ws. Turowa jest zbieżne ze stanowiskiem premiera Mateusza Morawieckiego i minister Anny Moskwy, powiedział, że "nie wie". "Ale myślę, że tak. Te rozmowy nie mogą trwać wiecznie, bo oprócz kar tam jeszcze również inne kwestie wchodzą w grę. Czesi muszą sobie zdawać sprawę, że czasu nie ma" – dodał marszałek.

Polsko-czeskie negocjacje dotyczące kopalni Turów rozpoczęły się w czerwcu 2021 r. Prowadził je minister klimatu i środowiska Michał Kurtyka, a następnie Anna Moskwa. Przerwane 30 września rozmowy zostały wznowione 5 listopada. Z uwagi na proces tworzenia się nowego rządu w Czechach nie były kontynuowane.

Czechy wniosły do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) skargę przeciwko Polsce w sprawie rozbudowy kopalni Turów pod koniec lutego 2021 r. Jednocześnie domagały się zastosowania tzw. środka tymczasowego, czyli nakazu wstrzymania wydobycia. Strona czeska uważa, że rozbudowa kopalni zagraża dostępowi mieszkańców Liberca do wody; skarżą się oni także na hałas i pył związany z eksploatacją węgla brunatnego. Polski rząd do nakazu wstrzymania wydobycia się nie zastosował.

20 września TSUE nałożył na Polskę karę 500 tys. euro dziennie za niewdrożenie środka tymczasowego i niezaprzestanie wydobycia węgla brunatnego w kopalni. Polski rząd deklaruje, że płacić nie zamierza.

Opinia rzecznika generalnego Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie dotyczącej kopalni węgla brunatnego Turów zostanie ogłoszona 3 lutego 2022 roku. (PAP)

autor: Piotr Doczekalski