W tej chwili podejmowanie działań przez Izbę Dyscyplinarną będzie naruszeniem prawa; ci, którzy do tego zachęcają, muszą mieć świadomość, że zachęcają do naruszenia prawa - powiedział w poniedziałek sędzia Sądu Najwyższego Włodzimierz Wróbel.

O sytuację w polskim sądownictwie po ubiegłotygodniowym wyroku i postanowieniu Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej sędzia pytany był w TVN24.

"O tym, co się stało, trzeba bardzo mocno dyskutować" - podkreślił sędzia Wróbel, dodając, iż ma nadzieję, że wniosek dziesięciorga sędziów z Kolegium Sądu Najwyższego o pilne wyznaczenie posiedzenia tego organu nie zostanie zlekceważony. Jego zdaniem w tej chwili podejmowanie działań przez Izbę Dyscyplinarną będzie naruszeniem prawa. "Ci, którzy do tego jakoś tam namawiają czy zachęcają do takich działań, muszą mieć świadomość, że zachęcają do naruszenia prawa" - dodał.

Zdaniem sędziego Wróbla obecna sytuacja w sensie normatywnym jest "bardzo prosta". "TSUE wydał wyrok, w którym stwierdził, że jedna z ustaw obowiązujących w Polsce jest sprzeczna z traktatem. Konstytucja mówi jasno, co się wtedy dzieje, mianowicie tej ustawy się nie stosuje. Nie to, że ona traci moc obowiązującą, bo to będzie musiał zrobić parlament, tylko po prostu jej się nie stosuje. I teraz co to oznacza? Że wszystkie organy w państwie, i w Sądzie Najwyższym, i w rządzie (...) muszą tę ustawę pominąć" - mówił.

Sędzia odniósł się również do argumentu, zgodnie z którym Unia Europejska "wtrąca się w organizację wymiaru sprawiedliwości w Polsce". "Izba Dyscyplinarna nie jest częścią wymiaru sprawiedliwości. To tak, jakby sobie powołać jakiś komitet do uniewinniania polityków za to, co robią, nazwać to sądem i potem opowiadać, że jak komuś się nie podoba funkcjonowanie tego komitetu, to się wtrąca w wymiar sprawiedliwości" - ocenił.

W piśmie skierowanym do I prezes SN sędzi Małgorzaty Manowskiej dziesięcioro sędziów Kolegium SN apeluje o niezwłoczne wyznaczenie posiedzenia kolegium tak, by mogło ono zająć stanowisko w sprawie zastosowania się przez Sąd Najwyższy do postanowienia wiceprezesa TSUE z 14 lipca i wyroku TSUE z 15 lipca, a także "sposobu, w jaki publicznie zareagowała na ten wyrok I prezes SN".

W wydanym w piątek oświadczeniu I prezes SN podkreśliła, że z przepisów Traktatu o Unii Europejskiej wynika, że prawo europejskie nie obejmuje dziedziny, jaką jest organizacja wymiaru sprawiedliwości, "bowiem to państwa członkowskie posiadają kompetencje w tym zakresie".

"Jestem głęboko przekonana, że Izba Dyscyplinarna SN jest w pełni niezależna w sprawowaniu ustawowo jej przypisanej jurysdykcji, a sędziowie tej Izby są w pełni niezawiśli w orzekaniu" - napisała prezes Manowska, informując jednocześnie o uchyleniu zarządzenia dotyczącego wykonania postanowienia TSUE z 8 kwietnia ub.r.

TSUE postanowił wówczas zobowiązać Polskę do natychmiastowego zawieszenia stosowania przepisów dotyczących Izby Dyscyplinarnej w sprawach dyscyplinarnych sędziów. Zgodnie z zarządzeniem z maja 2020 r. rozpoznawanie spraw dyscyplinarnych sędziów miało zostać wstrzymane do wyroku Trybunału Konstytucyjnego lub utraty mocy przez postanowienie TSUE.

Rzecznik Izby Dyscyplinarnej Piotr Falkowski wyjaśnił w rozmowie z PAP, że piątkowa decyzja prezes Manowskiej otwiera możliwość orzekania przez Izbę również w sprawach dyscyplinarnych.

W środę Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepis traktatu unijnego, na podstawie którego TSUE zobowiązuje państwa członkowie do stosowania środków tymczasowych ws. sądownictwa, jest niezgodny z konstytucją. W uzasadnieniu wyroku TK wskazano, że Unia Europejska nie może zastępować państw członkowskich w tworzeniu regulacji dotyczących ustroju sądów i gwarancji niezawisłości sędziów.

Na kilkadziesiąt minut przed wyrokiem TK w środę TSUE - uwzględniając wnioski Komisji Europejskiej - wydał kolejne postanowienie zabezpieczające o środkach tymczasowych ws. polskiego wymiaru sprawiedliwości. Unijny trybunał zobowiązał Polskę do "natychmiastowego zawieszenia" stosowania przepisów krajowych odnoszących się w szczególności do uprawnień Izby Dyscyplinarnej SN. Oznacza to, że Polska ma zawiesić działalność Izby Dyscyplinarnej także m.in. w sprawach immunitetów sędziowskich.

Z kolei w czwartkowym wyroku w sprawie, w której wydane zostało zabezpieczenie z kwietnia 2020 r., TSUE orzekł o niezgodności z prawem unijnym systemu odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów. Według TSUE proces powoływania sędziów SN, w tym członków Izby Dyscyplinarnej, w dużym stopniu zależy od organu (Krajowej Rady Sądownictwa), "którego struktura została poddana bardzo dużym zmianom przez polską władzę wykonawczą i ustawodawczą i którego niezależność może wzbudzać uzasadnione wątpliwości".