Powrót Donalda Tuska to dobra wiadomość dla Konfederacji, której wyborcy to w dużej mierze ludzie młodzi, którzy są zmęczeni wojną polsko-polską. Jarosław Kaczyński i Donald Tusk są jak awers i rewers tej samej monety - ocenili objęcie szefostwa w PO przez b. premiera liderzy Konfederacji.

Pytany przez PAP o objęcie przywództwa w PO przez Tuska szef sejmowego koła Konfederacji Jakub Kulesza ocenił, że "to dobra wiadomość dla Konfederacji, której elektorat to przeważnie młodzi ludzie, zmęczeni tą wojną polsko-polską toczącą się od 2005 roku".

"PO w ramach nowego otwarcia pokazuje, że wraca stare. Znowu wracamy do zerojedynkowego sporu na linii Kaczyński-Tusk" - powiedział Kulesza.

Poseł Konfederacji Robert Winnicki napisał natomiast na Twitterze, że "Kaczyński i Tusk są jak awers i rewers tej samej monety". "Pozorna alternatywa to żadna alternatywa. Dekady kręcenia się wokół postaci, które zafundowały nam byle jakie, słabe państwo. O wiele, wiele za długo" - ocenił.

W sobotę podczas Rady Krajowej Platformy Obywatelskiej szef PO Borys Budka ogłosił, że przekazuje stery w partii byłemu premierowi Donaldowi Tuskowi. Były premier w swoim wystąpieniu nazwał polityków PiS "groteskową grupą ludzi", a rządy Zjednoczonej Prawicy - "parodią dyktatury". "Idziemy po zwycięstwo, bo się was (PiS-u - PAP) nie boimy" - mówił. Podczas dalszej, zamkniętej części posiedzenia Budka złożył rezygnację z funkcji, a była premier Ewa Kopacz i europoseł Bartosz Arłukowicz z funkcji wiceprzewodniczących partii. Na wiceprzewodniczących PO zostali wybrani Tusk i Budka; zadania przewodniczącego Platformy wykonuje od tego momentu Donald Tusk.