4 lipca w Warszawie odbędzie się konwencja programowa Konfederacji, po której liderzy ugrupowania wyruszą w trasę po Polsce, aby przekonywać, że po lockdownie są lepsze rozwiązania, niż zaproponowane przez PiS w Polskim Ładzie - poinformował PAP dyrektor Biura Prasowego Konfederacji Tomasz Grabarczyk.

"Przygotowujemy się do sezonu wakacyjnego bardzo aktywnie, bo już 4 lipca w Warszawie odbędzie się konwencja programowa Konfederacji, a zaraz po niej nasi liderzy wyruszą w trasę po Polsce z ofensywą programową. Będą pokazywać, jak powinna wyglądać Polska po lokckdownie i odpowiedzą na tzw. Polski Ład PiS-u, który uważamy za szkodliwy projekt" - powiedział Grabarczyk.

Według niego, liderom Konfederacji uda się przekonać wielu wyborców, że "polityka powinna być oparta o idee wolnościowe i narodowe".

Przekonywał, że Konfederacja jest trwałą i spójną formacją polityczną, wbrew opiniom większości komentatorów politycznych, którzy nie wierzyli, że Konfederacji uda się wejść do Sejmu, a potem twierdzili, że jest "partią jednego sezonu, która fuksem dostała się do parlamentu".

"A my potwierdziliśmy swoją obecność w polityce świetnym wynikiem Krzysztofa Bosaka w wyborach prezydenckich. Wcześniej zorganizowaliśmy pierwsze w Polsce prawdziwe prawybory prezydenckie. W całej Polsce organizujemy spotkania z działaczami, sympatykami i wyborcami i jesteśmy w stanie skutecznie przekonywać do siebie ludzi agendą wolnościową i narodową partii, które połączyły się w Konfederacji" - powiedział.

Pytany czy ofensywa programowa Konfederacji może doprowadzić do tego, że niektóre partie będą patrzyły na Konfederację przychylniejszym okiem, Grabarczyk powiedział: "Nie interesuje nas to za bardzo. Interesuje nas to, czy wyborcy będą chcieli nas słuchać. A to, czy panowie Borys Budka, czy Jarosław Kaczyński, czy Zbigniew Ziobro, czy ktokolwiek inny, będzie dobrze myślał o Konfederacji nie jest przez nas brane pod uwagę. Nie dla nich robimy ofensywę programową, a dla milionów Polaków, żeby pokazać, że prawdziwa zmiana i prawdziwy ład jest rzeczywiście możliwy".

Grabarczyk przyznał też, że "bogatsze partie, a zwłaszcza partia rządząca" mają więcej pieniędzy na docieranie do wyborców, jednak - jak mówił - "oni nie mają do zaprezentowania ciekawych rozwiązań na prawdziwe zmiany w naszym kraju i muszą tymi pieniędzmi się podtrzymywać i ratować".

"Oni mogą zasypywać milionami ulotek i billboardów cały kraj, my natomiast nadrabiamy wizją programową oraz wspaniałym kontaktem z wyborcami. Ani Jarosław Kaczyński, ani Mateusz Morawiecki, ani inny czołowy polityk PiS nie spędzał i nie będzie spędzał tak dużo czasu z Polakami, jak robią to nasi liderzy " - powiedział Grabarczyk.