Politycy Nowoczesnej mówili, że po przejęciu władzy uchylą przepisy nowelizacji ustawy o zgromadzeniach, którą w piątek uchwalił Sejm. Ich zdaniem, ustawa autorstwa PiS "depcze prawa i wolności obywateli".

Sejm w piątek uchwalił nowelizację ustawy Prawo o zgromadzeniach, która zakłada możliwość otrzymania na trzy lata zgody na cykliczne organizowanie zgromadzeń w tym samym miejscu i brak możliwości organizacji konkurencyjnego zgromadzenia w tym samym miejscu. Nowelę, która teraz trafi do Senatu, poparło w głosowaniu 224 posłów, 196 było przeciw, a 14 wstrzymało się od głosu.

Poseł Mirosław Suchoń (Nowoczesna) mówił w piątek na konferencji w Sejmie, że PiS wprowadzając przepisy nowelizacji ustawy o zgromadzeniach po raz kolejny "depcze w Polsce prawa i wolności obywateli". "Marszałek Sejmu Marek Kuchciński wpisał się niestety idealnie w deptanie polskiej demokracji" - podkreślił.

Marszałek Kuchciński w piątek wielokrotnie zwracał uwagę posłom opozycji, że wypowiadają się nie na temat, nie zgłaszają wniosków formalnych i zakłócają obrady Sejmu. Marszałek Sejmu wyłączył m.in. głos posłance PO Henryce Krzywonos-Strycharskiej. "Cenzura, cenzura" - krzyczeli posłowie opozycji.

Kuchciński poinformował też, że w punkcie dotyczącym nowelizacji ustawy o zgromadzeniach nie będzie dopuszczał do zadawania pytań, ponieważ - jak tłumaczył - tryb zadawania pytań został zdecydowanie nadużyty.

Suchoń powiedział na konferencji prasowej, że Rzecznik Praw Obywatelskich jednoznacznie uznał, iż przepisy nowelizacji ustawy o zgromadzeniach naruszają konstytucję oraz przepisy europejskie. "Jest to projekt mocno ingerujący w prawa i wolności obywatelskie" - podkreślił. Jak dodał, ustawa autorstwa PiS "zmierza tylko i wyłącznie do tego, żeby zakneblować demonstracje niewygodne dla rządu".

Suchoń zadeklarował, że Nowoczesna po przejęciu władzy "uchyli" nowelę ustawy o zgromadzeniach.

Wiceszefowa klubu Nowoczesnej Joanna Scheuring-Wielgus zwróciła uwagę, że marszałek Kuchciński zabronił posłom zadawać pytania przed głosowaniem nad tym punktem w Sejmie. "To chichot historii, (...) zadziwiające jest to, knebluje się obywatelom usta i zabrania swobody wypowiedzi, do czego mamy wszyscy prawo" - podkreśliła.

Uchwalone przepisy dają pierwszeństwo zgromadzeniom organizowanym przez organy władzy publicznej oraz zgromadzeniom odbywanym w ramach działalności Kościołów i innych związków wyznaniowych. W myśl nowych przepisów organ gminy będzie wydawał decyzję o zakazie zgromadzenia, jeżeli ma ono odbyć się w miejscu i czasie, w którym odbywa się zgromadzenie cykliczne.

Aby jakieś zgromadzenia mogło być uznane za cykliczne, będzie musiało spełnić jeden z dwóch warunków. Za cykliczne uważane będą takie zgromadzenia, które są organizowane przez tego samego organizatora w tym samym miejscu lub na tej samej trasie, co najmniej cztery razy w roku według opracowanego terminarza lub co najmniej raz w roku w dniach świąt państwowych i narodowych, pod warunkiem, że odbywały się w ciągu ostatnich trzech lat i miały na celu "w szczególności uczczenie doniosłych i istotnych dla historii Rzeczypospolitej Polskiej wydarzeń".

Zmiany w prawie o zgromadzeniach krytykują przedstawiciele m.in. Rzecznika Praw Obywatelskich, Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, stowarzyszenia Marsz Niepodległości i Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych.

Przed głosowaniem szef MSWiA Mariusz Błaszczak oświadczył, że przepisy zawarte w ustawie nie ograniczają praw obywatelskich. Jego zdaniem, dzięki propozycji zostaną rozwiązane problemy związane z "konfrontacją pomiędzy jedną grupą manifestującą, a drugą".(PAP)