Szef PO Grzegorz Schetyna oraz b. premier i wiceszefowa PO Ewa Kopacz zainaugurowali w środę cykl spotkań z wyborcami na Mazowszu wizytą w Mińsku Mazowieckim. Kolejną miejscowością, w której spotkali się z wyborcami w środę był Węgrów, gdzie byli obecni również inni politycy Platformy m.in. wiceszef partii Tomasz Siemoniak, wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska oraz posłowie: Cezary Tomczyk, Monika Wielichowska oraz Mariusz Witczak.
B. premier Ewa Kopacz podkreśliła na spotkaniu z mieszkańcami Węgrowa, że wizyta polityków PO nie jest związana z kampanią wyborczą, lecz jest wyrazem chęci rozmowy z wyborcami. "Dzisiaj nasze intencje są inne, są szczere, te intencje to taka szczera rozmowa z Polakami, której być może zabrakło wtedy, kiedy rządziliśmy, wtedy, kiedy nie potrafiliśmy z odpowiednią pokorą posłuchać tego, co chcecie nam powiedzieć i może też nie potrafiliśmy odebrać tego sygnału, że chcecie zmian" - mówiła Kopacz.
"Będziemy słuchać Polaków, będziemy jeździć nie tylko do małych miasteczek, będziemy jeździć na wieś, będziemy rozmawiać z tymi, którzy dzisiaj jednak mimo wszystko zostali oszukani przez obecną władzę, zostali oszukani albo dopiero będą oszukani, ci, którzy są traktowani instrumentalnie przez tych, którzy chcą kupić sobie - takim czy innym rozdawnictwem - ich głos za 3 lata" - zaznaczyła.
Według Kopacz Platforma popełniała wiele błędów. "Nie znam takiej ekipy, która nie popełniała błędów" - dodała. "Staraliśmy się te błędy eliminować, zmniejszać do minimum to, czego nie mogliśmy zrobić, ale próbowaliśmy w ramach tych skromnych środków, bo myśmy racjonalnie wydawali pieniądze, a (...) dowodem na to, że ta racjonalność nam wyszła jest to, że dzisiaj nasi następcy mogą tak lekką ręką te pieniądze rozdawać" - mówiła.
Wtórował jej lider PO Grzegorz Schetyna. "Wiemy, że popełniliśmy błędy, nie popełnia błędów ten, który nic nie robi, to jest jasne, ale też uwierzyliśmy w to, że to, co robimy, broni się samo, że to jest oczywiste i nie musimy o tym mówić" - powiedział.
Jak ocenił Schetyna, Platforma w kampanii wyborczej zderzyła się z narracją agresji i kłamstwa. "Dzisiaj jesteśmy w tym miejscu, rok po wyborach, po złej zmianie i po tym wszystkim, do czego doprowadził rząd PiS-u" - zaznaczył.
Skrytykował również PiS za to, że "odwraca Polskę od Europy i cywilizowanego świata", odbiera Polsce możliwość wpływu na politykę europejską, "konfliktuje nas z sąsiadami, wywołuje wojnę domową i złe emocje" oraz niszczy niezależność instytucji, "które budowaliśmy z takim przekonaniem, że to ma sens". Wśród tych instytucji wymienił m.in. Trybunał Konstytucyjny i niezależne sądownictwo.
"Ta Polska dzisiaj jest inną Polską, gdzie jest dużo złych emocji, gdzie się szuka wroga, gdzie jest Polska wykluczonych, gdzie ten, kto ma inne zdanie, jest wskazywany palcem i odsuwany, gdzie jest morze agresji i niechęci" - powiedział Schetyna.
W kontekście wyborów samorządowych w 2018 i parlamentarnych w 2019 roku Schetyna mówił: "Wiemy, jaka praca jest przed nami, jakie wielkie wyzwanie jest przed nami, żeby przekonać Polaków, żeby nie oszukać ich, nie wprowadzić w błąd, ale żeby zbudować wizję nowej, normalnej, lepszej Polski, gdzie będziemy mogli być koło siebie, kiedy Polska znowu wróci do tego miejsca, w którym była w 2015 r., kiedy zostawialiśmy władzę naszym oponentom, czyli kraju, który jest wskazywany jako wzór dla wszystkich państw europejskich" - podsumował.
W ubiegłym tygodniu politycy PO po posiedzeniu zarządu partii poinformowali, że do lipca przyszłego roku chcą spotkać się z wyborcami we wszystkich powiatach w Polsce. Wcześniej objazd po kraju zapowiedział na konwencji PO w Gdańsku na początku października Grzegorz Schetyna.