Wyrzutnie rakietowe Patriot, rozmieszczone w Polsce, mogłyby ochraniać niebo nad zachodnią Ukrainą. Taki scenariusz jest realny, ale pod uwagę brane są bardzo różne rozwiązania - oznajmił w niedzielę wieczorem minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba. Kułeba podkreślił, że rozmieszczenie wszystkich wyrzutni Patriot zależy od decyzji Stanów Zjednoczonych.
"W rzeczywistości (pozwoliłoby to) chronić kraje NATO przed rosyjskimi rakietami i dronami, (które mogą) przylecieć również na ich terytoria" - dodał szef MSZ na antenie ukraińskiej telewizji.
Rozmieszczenie wyrzutni Patriot
Kułeba podkreślił, że rozmieszczenie wszystkich wyrzutni Patriot zależy od decyzji Stanów Zjednoczonych, lecz władze w Kijowie "dokładnie wiedzą, gdzie (te systemy rakietowe) się znajdują".
"Kiedy siedzimy za zamkniętymi drzwiami, mówię wprost wszystkim naszym (zachodnim) partnerom: moi drodzy, zróbcie jak uważacie - jeśli chcecie przekazać (Patrioty) w dzierżawę, wydzierżawcie je, a jeśli chcecie, żeby chroniły waszą granicę, niech (tak się stanie). Ale dajcie (te wyrzutnie)" - przyznał minister.
Jak podkreślają ukraińskie władze, celem ostatnich rosyjskich ataków rakietowych i nalotów dronów jest nie tylko maksymalne ograniczenie potencjału energetycznego Ukrainy, ale też wyczerpanie środków obrony powietrznej tego państwa. Przedstawiciele rządu, m.in. Kułeba, od dawna zabiegają w krajach Zachodu o dodatkowe dostawy wyrzutni rakietowych, przede wszystkim systemów Patriot.