To już kolejny wypadek w ostatnich dniach. Według informacji Radia Kraków turysta poślizgnął się i spadł z dużej wysokości. Mężczyzna nie miał szans na przeżycie.



Jak powiedział Radiu Kraków dyżurny ratownik TOPR Jan Gąsienica Roj, na miejsce wypadku natychmiast wysłano śmigłowiec. Nie jest jasne, czy w momencie poślizgnięcia się turysta wchodził, czy schodził z Rysów. Do wypadku doszło w połowie tzw. rysy - charakterystycznego, podłużnego wgłębienia w ścianie, od którego szczyt bierze swoją nazwę. Meżczyzna leciał około 200 metrów, spadając na skały i twardy, zmrożony śnieg.

Jak dodał Gąsienica Roj, niedaleko miejsca wypadku byli w tamtym momencie ratownicy TOPR, którzy niemal od razu udzielili pomocy Słowakowi. Wkrótce jednak stwierdzili zgon, ze względu na poważne urazy jakich doznał mężczyzna.

Z relacji świadków wynika, że mężczyzna wybrał się na Rysy z dwoma towarzyszami.

To dziewiąta osoba, która zginęła w Tatrach w ciągu ostatniego tygodnia. Codziennie TOPR-owcy pomagają też wielu turystom, którzy utknęli na szlakach. Ratownicy ostrzegają, że w Tatrach panują bardzo trudne warunki, ze względu na oblodzenie szlaków. Nawet posiadanie profesjonalnego sprzętu i doświadczenie nie są gwarantem bezpieczeństwa.

TOPR apeluje o rozwagę i -w miarę możliwości - zrezygnowanie z wycieczek w wyższe partie Tatr.