Szef Centrum Eksperckiego Kontrwywiadu NATO odwołany za brak dostępu do informacji niejawnych - mówi Bartłomiej Misiewicz, pełnomocnik MON do spraw utworzenia Centrum. Zapewnił, że o sprawie są informowane władze Słowacji, których sprawa pośrednio dotyczy.

Jak tłumaczył rzecznik, przed tygodniem minister obrony odwołał mianowanego przez poprzednie kierownictwo ministerstwa pełnomocnika do spraw utworzenia Centrum, pułkownika Krzysztofa Duszę. Został odwołany, bo wszczęto wobec niego postępowanie sprawdzające w sprawie certyfikatu do spraw informacji niejawnych, które zawiesza dostęp do takich informacji. Nowym pełnomocnikiem został właśnie Bartłomiej Misiewicz. Tydzień temu słowaccy oficerowie, którzy pracują w Centrum, zostali poinformowani o zamiarze zmian kadrowych. O tym, że do tego doszło miał ich poinformować w Pradze wiceminister obrony Tomasz Szatkowski. "Ubolewam nad tym, że pułkownik Dusza nie jest w stanie zachować się jak żołnierz (...) Żołnierz do polecenia musi się zastosować" - mówił.

Pełnomocnik dziś wprowadził do Centrum nowego p.o. dyrektora pułkownika Roberta Balę. Jak podkreślił, stało się to pokojowo i bez problemu. "Żandarmeria Wojskowa ani nikogo nie wyprowadzała, ani niczego nie wyważała" - mówił. Pełnomocnik zmienił też ochronę obiektu i powierzył ją Żandarmerii Wojskowej. Pełnomocnik odparł też zarzuty, jakoby pułkownika odwołano za kontakty z Amerykanami.

Prokuratura wojskowa rozpoczęła też postępowanie w sprawie jednego z żołnierzy, który nie stawił się w nowym miejscu pracy. Wobec pozostałych pracowników, którzy od tygodnia pozostawali na terenie Centrum, wszczęto postępowania dyscyplinarne.

Centrum Eksperckiego Kontrwywiadu NATO nadal działa - podkreślił pełnomocnik, a MON jest w stałym kontakcie ze Słowakami w tej sprawie.