Część polskich środowisk na Wyspach sprzeciwia się zaostrzeniu rządowej polityki wobec problemu nielegalnych imigrantów. Ostatnio ta kwestia stała się znów głośna w związku z uchodźcami, którzy próbują dostać się do Wielkiej Brytanii z francuskiego Calais. Tomasz Kowalski podkreślał też, że Polacy chcą zaprotestować przeciwko - jego zdaniem - złemu traktowaniu w pracy przez Brytyjczyków.
Przypomniał, że Polacy wykonują już nie tylko proste prace, ale na Wyspy przyjeżdża coraz więcej wysoko wykwalifikowanych specjalistów. "Jednak nie do końca komfortowo czujemy się w sytuacji, kiedy patrzy się na nas z politowaniem, z wyższością, takim przyzwoleniem, by Polacy byli w Wielkiej Brytanii obecni. To rodzi frustrację" - powiedział Tomasz Kowalski.
Gazeta "Polish Express" popiera pomysł protestu, ale na razie nie wiadomo jak zostanie on przeprowadzony. Początkowo myślano o demonstracji pod parlamentem w Londynie, teraz pojawiają się inne pomysły - mówił w RDC Tomasz Kowalski. Jednym z nich jest masowa akcja oddawania krwi przez Polaków mieszkających na Wyspach. "Zamiast strajkować, mogą wziąć na przykład 2-godzinne zwolnienia, oddać krew i w ten sposób pokazać, że jesteśmy zorganizowaną siłą" - wyjaśniał dziennikarz.
Jak pisał "The Independent", protestu nie wspiera Federacja Polaków w Wielkiej Brytanii. Prezes tej organizacji Tadeusz Stenzel zauważa, że protest może paradoksalnie jeszcze bardziej uderzyć w polskich pracowników, niż im pomóc. W jego ocenie, strajku nie poprze większość Polaków pracujących na Wyspach.