W liście do Mariana Zembali Irena Lipowicz zwraca uwagę na niemające podstaw prawnych nadzorowanie widzeń przez funkcjonariuszy Służby Więziennej i zwraca się o "zagwarantowanie konstytucyjnych praw" osób przebywających w Gostyninie, zgodnie z zasadą materii ustawowej. Resort zdrowia zapewnia, że będzie udzielona odpowiedź na pismo RPO.

Lipowicz podkreśla, że ustawa z 2013 r. o "postępowaniu wobec osób z zaburzeniami psychicznymi stwarzających zagrożenie życia, zdrowia lub wolności seksualnej innych osób" stanowi, że osoba umieszczona w ośrodku ma prawo, za zgodą jego kierownika, do kontaktu telefonicznego, elektronicznego i osobistego z osobami ją odwiedzającymi. Kierownik ośrodka może odmówić zgody lub cofnąć zgodę na określony sposób kontaktu, jeśli może to zagrozić niebezpiecznymi zachowaniami ze strony osoby umieszczonej w ośrodku albo zakłócić postępowanie terapeutyczne. "Ustawodawca nie przewidział zatem nadzorowania widzeń ani innych ograniczeń z tym związanych" - dodała RPO.

"Trudno zaakceptować brak określenia zasad funkcjonowania ośrodka, w tym podstaw do ewentualnego wprowadzenia ograniczeń praw osób w nim umieszczonych. W szczególności dotyczy to nadzorowania widzeń" - podkreśla Lipowicz. Ustosunkowując się do wcześniejszych wypowiedzi MZ, że "aktualna formuła działania ośrodka ma charakter tymczasowy" i dopiero jest tworzony docelowy krajowy ośrodek, oświadczyła, że nie może to sankcjonować braku podstawy ustawowej do ograniczania praw osób tam umieszczonych.

Zgodnie z ustawą, przez pierwsze 18 miesiące jej funkcjonowania zadania ochronne wykonują delegowani funkcjonariusze Służby Więziennej. Docelowo funkcję tę przejmie służba ochrony, złożona z "pracowników wpisanych na listę kwalifikowanych pracowników ochrony fizycznej" w myśl ustawy z 1997 r. o ochronie osób i mienia.

Ustawa o "postępowaniu wobec osób z zaburzeniami psychicznymi stwarzających zagrożenie życia, zdrowia lub wolności seksualnej innych osób" weszła w życie w styczniu 2014 r. Umożliwia ona na mocy decyzji sądu cywilnego zastosowanie wobec takiej osoby - już po odbyciu przez nią kary więzienia - tzw. nadzoru prewencyjnego lub leczenia w utworzonym w Gostyninie ośrodku zamkniętym. Sąd orzeka o zastosowaniu nadzoru, jeżeli charakter stwierdzonych zaburzeń psychicznych wskazuje, że zachodzi "wysokie prawdopodobieństwo" popełnienia przestępstwa. Jeśli zaś istnieje "bardzo wysokie prawdopodobieństwo" przestępstwa, sąd umieszcza taką osobę w ośrodku.

Ustawę zaskarżyli do Trybunału Konstytucyjnego prezydent Bronisław Komorowski (po jej podpisaniu) i RPO. Prezydent skierował do TK wniosek o zbadanie zgodności z konstytucją niektórych jej przepisów, m.in. o możliwości orzeczenia przez sąd izolacji w zamkniętym ośrodku oraz powoływania biegłych i znaczenia ich opinii w postępowaniu przed sądem. RPO zarzuciła zaś ustawie m.in. niedookreśloność zapisów oraz to, że nie realizuje deklarowanego celu. Zdaniem RPO naruszono m.in. zasady demokratycznego państwa prawnego poprzez nieproporcjonalnie głębokie wkroczenie w prawa i wolności obywatelskie. Pytanie prawne w związku z ustawą skierowały do TK także dwa sądy. TK połączył te wystąpienia do wspólnego zbadania. Nie ma jeszcze terminu rozprawy.

W kontekście tej ustawy wymieniany jest najczęściej przypadek pedofila Mariusza T., skazanego w 1989 r. za zabójstwo czterech chłopców. Jego kara zakończyła się w lutym 2014 r. Rzeszowski sąd uznał go za osobę stwarzającą zagrożenie i umieścił w ośrodku w Gostyninie.

W kwietniu br. Sąd Najwyższy do wyroku TK odroczył rozpoznanie skargi kasacyjnej T. na to orzeczenie. SN miał wątpliwości co do konstytucyjności niektórych zapisów ustawy, ale skoro jest już ona w TK, SN postanowił nie kierować własnego pytania do Trybunału, tylko poczekać na wyrok z wniosków i pytań już w nim oczekujących.

Wielu prawników oraz część organizacji pozarządowych uważa, że ustawa o izolacji groźnych przestępców może być niekonstytucyjna i naruszać zasady niedziałania prawa wstecz oraz zakazu podwójnego karania za ten sam czyn. Ministerstwo Sprawiedliwości zapewniało, że przepisy zostały dobrze przygotowane.

Wcześniej zapowiadano, że w ośrodku na 10 osadzonych - poza 27 ochroniarzami - ma przypadać: jeden psychiatra, sześciu psychologów, 14 pielęgniarek, siedmiu terapeutów, pięciu wychowawców i 17 sanitariuszy. Decyzja o umieszczeniu w ośrodku jest bezterminowa; dana osoba może co pół roku składać do sądu wniosek o zbadanie, czy taka izolacja jest nadal konieczna.