To ustalenia pierwszego dnia szczytu z udziałem przywódców 28 krajów. Członkowie UE będą musieli deklarować ile osób mogą przyjąć.

Chodzi o 40 tysięcy uchodźców, którzy dotarli na stary kontynent przez Morze Śródziemne. A także o 20 tysięcy osób z obozów przy granicy z Syrią.

Dyskusja o podziale imigrantów była długa, bo przywódcy spierali się w jaki sposób należy rozmieścić uchodźców. Komisja Europejska, wspierana głównie przez Włochy i Grecję zaproponowała obowiązkowy podział, ale sprzeciwiły się kraje Europy Środkowo-Wschodniej, w tym Polska.

Szef Komisji Jean-Claude Juncker pytany, czy jest rozczarowany odpowiedział, że nie traci złudzeń, bo ich nie ma. Szef Rady Europejskiej Donald Tusk jest przekonany, że żaden kraj nie złamie zasady solidarności.

- Deklaracje wszystkich bez wyjątku były dość optymistyczne. Wszystkie państwa bez wyjątku wykazały pełną solidarność z tym celem - powiedział Donald Tusk.

Mimo zasady dobrowolności unijne kraje będą jednak pod presją. Do końca lipca europejskie rządy powinny przedstawić swoje oferty. Ostateczna decyzja będzie podejmowana jednomyślnie.