Nagrania z warszawskich restauracji doprowadziły do poważnych zmian w polskim rządzie - pisze "Washington Post". Amerykański dziennik zwraca uwagę, że dymisja marszałka Sejmu i czterech ministrów to jak dotąd największy efekt afery, która wybuchła prawie rok temu. "Washington Post" przypomina najbardziej bulwersujące wypowiedzi pochodzące z nielegalnych podsłuchów, i dodaje, że wulgarne rozmowy czołowych polityków przy drogich daniach oburzyły wielu Polaków.

Amerykański dziennik dodaje, że sprawa ma też implikacje międzynarodowe. Według gazety, część polskich polityków uważa, że za "aferą taśmową" stoi Rosja, która chce rozszerzyć swoją kontrolę nad Europą Środkową. "Rządzona przez Platformę Obywatelską Polska jest bliskim partnerem Stanów Zjednoczonych i ważnym członkiem Unii Europejskiej. Teraz szanse Platformy na zwycięstwo w wyborach parlamentarnych szybko maleją" - pisze "Washington Post".