Pierwszą czarną skrzynkę znaleziono na rumowisku już wczoraj. Jest to rejestrator rozmów w kabinie pilotów. Nie wiadomo na razie, czy uda się odczytać zapisane tam dane. „Jest ona zniszczona, ale jest możliwe odtworzenie jej, by w ten sposób odczytać pewną liczbę szczegółów na temat tej katastrofy” - mówił we francuskim radiu RTL minister spraw wewnętrznych Bernard Cazeneuve.
Jak relacjonuje z francuskiego Barcelonnette specjalny wysłannik Polskiego Radia Wojciech Cegielski, ratownicy szukają teraz kolejnych rejestratorów, na których są zapisane wszystkie dane o przebiegu lotu. Taki zapis jest cenniejszy od rejestratorów głosu, bo zawiera znacznie więcej informacji. Ratownicy szukają też ewentualnych osób, które przeżyły katastrofę, choć jest niemal pewne, że w wypadku zginęli wszyscy pasażerowie i załoga, w sumie 150 osób.
Akcję poszukiwawczą utrudnia pogoda. Wysoko w górach istnieje niebezpieczeństwo zejścia lawin. Samolot rozbił się w wąwozie, do którego na razie nie można dostać się pieszo, a jedynie śmigłowcami.
Na miejsce tragedii mają dzisiaj przyjechać rodziny zabitych oraz prezydent Francji Francois Hollande, kanclerz Niemiec Angela Merkel i hiszpański premier Mariano Rajoy. To właśnie obywatele tych krajów stanowią większość ofiar katastrofy lotu 9525.