Szef klubu PO Rafał Grupiński przekonywał, że głównym powodem ekspresowego tempa prac nad ustawą są spadki cen węgla na światowych rynkach. Poseł Platformy nie zgodził się z sugestią jakoby rząd Ewy Kopacz pomijał związkowców w dialogu społecznym. Od dłuższego czasu były prowadzone rozmowy ze związkami i z dyrekcjami kopalń na Śląsku, natomiast ze względu na ostatnie, bardzo mocne spadki cen węgla, sytuacja zaczęła dramatycznie narastać, stąd też podjęliśmy się szybkiego działania w Sejmie - powiedział Rafał Grupiński.
Mariusz Błaszczak z PiS przekonywał, że rządowy plan to "pogrążanie górników", a nie pomoc dla kopalni. Ocenił, że przyjęta w nocy z czwartku na piątek ustawa łamie Konstytucję, ponieważ nie odbyły się konsultacje społeczne. W ocenie posła PiS, przyjęcie rządowego planu oznacza poważne kłopoty na przykład dla Bytomia. To 170-tysięczne miasto, kiedyś było 7 kopalń, dziś została jedna, zatrudniająca 6 tysięcy ludzi, bezrobocie sięga prawie 20 procent, po zamknięciu tej kopalni największym pracodawcą będzie urząd miasta Bytomia - podkreślał Mariusz Błaszczak.
Europoseł Jarosław Kalinowski z PSL stwierdził, że nie wie "co powodowało premierem Tuskiem", który w czerwcu zapewniał na Śląsku, że nie będzie likwidacji kopalń. W ocenie Jarosława Kalinowskiego, w czasach głębokich przemian w polskim przemyśle zawinili także związkowcy. Pamiętam te sztandarowe zakłady, które przez upór politycznych działań związkowych doprowadził do tego, że tych zakładów już nie ma i nie będzie, patrz Ursus czy w Ostrołęce największy zakład mięsny, który miał iść na giełdę, ale związkowcy powiedzieli 'nie, bo nie' - przypominał polityk PSL.
Wicemarszałek Sejmu Jerzy Wenderlich z SLD przekonywał, że państwo ma proste instrumenty do realnego działania w sprawie górnictwa. Wskazał między innymi na konieczność zmniejszenia obciążeń fiskalnych dla wydobycia węgla. Krytykował również wysokie koszty jakie generują zarządy spółek górniczych. Jeśli zarządzanie kopalniami kosztuje już nie miliard, a 2 miliardy i przy tych wysokich wynagrodzeniach dla kadr zarządczych przynoszą miliardowe straty, to trzeba to wyjaśniać - apelował Jerzy Wenderlich.
Andrzej Rozenek z Twojego Ruchu wytykał rządowi Ewy Kopacz opieszałość w reformowaniu Kompanii Węglowej. Stwierdził jednocześnie, że przyjęta ustawa o górnictwie, choć przeprowadzona bez konsultacji, nie narusza Konstytucji. Rządzący próbują nam wmawiać, że nie należy negocjować żadnych zmian ze stroną społeczną, tylko trzeba to po prostu ogłaszać na konferencji prasowej, a potem ewentualnie jak ktoś chce, to może się wypowiedzieć, choć i tak rząd zrobi swoje - zaznaczył Andrzej Rozenek.
Jarosław Gowin, szef klubu Sprawiedliwa Polska, powiedział, że rząd już w kwietniu wiedział o katastrofalnej sytuacji Kompanii Węglowej. Wyliczał, że mimo to Donald Tusk, Janusz Piechociński i Ewa Kopacz składali obietnice bez pokrycia. Prezes Polski Razem ocenił, że przyjęta ustawa to tylko kupowanie czasu przez koalicję PO-PSL. Zostaje 10 kopalń w Kompanii Węglowej, z czego 7 jest dzisiaj nierentownych, a rząd mówi, że w tych kopalniach, w których już jest przerost zatrudnienia prace znajdzie dodatkowe 6 tysięcy górników, zwalnianych z 4 likwidowanych kopalń, czyli te 10 następnych zaraz znajdzie się pod wodą i będziemy musieli dopłacić kolejne miliardy, by ta ekipa dotrwała jakoś do wyborów - przekonywał Jarosław Gowin.
Doradca prezydenta Henryk Wujec liczy, że mimo napięć, dojdzie do porozumienia rządu ze związkowcami. Z pewnym uznaniem chciałbym powiedzieć zarówno o ekipie związkowej, jak i rządowej, że ona stara się to odpolityzować, szuka rozwiązania i je znajduje - powiedział doradca prezydenta. Dodał, że rzeczywiście rządowy plan dla górnictwa został przeprowadzony bez konsultacji, ale - jak zaznaczył - sytuacja była podbramkowa i wymagała działania. Widać wolę porozumienia i to daje nadzieję - stwierdził Henryk Wujec.
W 20 zakładach na Śląsku protestuje ponad 2200 górników. W nocy, po trwających około 15 godzin rozmowach szef śląsko-dąbrowskiej "Solidarności" Dominik Kolorz poinformował, że jest szansa na porozumienie między stroną rządową a związkowcami. Kolejna tura rozmów rozpoczęła się o godzinie 11:00.