15 stycznia zapadnie wyrok w trwającym ponad 6 lat procesie w sprawie katastrofy w kopalni Halemba. Sprawa toczy się przed Sądem Okręgowym w Gliwicach.

Dziś głos zabrał ostatni z oskarżonych Ryszard J., który wnosił o uniewinnienie. Mówi, że z ciążącym na nim oskarżeniem żyje już 7 lat, zniszczyło to jego plany i życie zawodowe.

Oskarżony zwrócił się także do rodzin górników, którzy zginęli. Złożył wyraz współczucia rodzinom ofiar katastrofy. Mówił, że wśród nich byli też jego koledzy i współpracownicy i nigdy w żaden sposób nie naraziłby ich życia. Ryszard J. zapewniał, że w pracy zawsze kierował się zasadą, iż bezpieczeństwo pracowników jest najważniejsze, zawsze starał się rzetelnie wypełniać swoje obowiązki.

Do tragedii w kopalni Halemba doszło w listopadzie 2006 roku. Wybuch metanu i pyłu węglowego zabił 23 górników. Prokurator domaga się kary 7 lat bezwzględnego więzienia dla byłego dyrektora kopalni Halemba Kazimierza D., 8 lat pozbawienia wolności - także bez zawieszenia - dla byłego szefa działu wentylacji w kopalni Marka Z. Dla pozostałych 15 oskarżonych prokurator domaga się kar od pół roku do dwóch lat pozbawienia wolności w zawieszeniu