To już 10. rosyjski konwój z rosyjską pomocą dla Donbasu. Składa się z ponad 180 ciężarówek, które wyjechały z obwodu rostowskiego w kierunku ukraińskiej granicy. Po jej minięciu rozdzieli się, dotrze do Doniecka i Ługańska.

Jak informowało wcześniej ministerstwo do spraw nadzwyczajnych w Moskwie, tym razem towary do wysyłki przyjechały z całego kraju. Jest to 1400 ton lekarstw, materiałów budowlanych oraz... podarunków noworocznych dla dzieci, a także żywe choinki.

Kijów oskarża Rosję, że w konwojach nazywanych "humanitarnymi" dostarczane jest uzbrojenie dla prorosyjskich separatystów. W drugą stronę mają być przewożone w ciężarówkach ciała rosyjskich żołnierzy, którzy zginęli w walkach w Donbasie. Ukraina ostrzega też za każdym razem, że ciężarówki przejeżdżające przez granicę naruszają prawo międzynarodowe.

Dziś także poinformowano, że rosyjski premier Dmitrij Miedwiediew polecił utworzyć komisję międzyresortową, która ma się zająć pomocą mieszkańcom południowo- wschodnich terenów Ukrainy, którzy ucierpieli w wyniku działań wojennych. Chodzi o odwody ługański i doniecki.

Wyjaśniono, że komisja została powołana w związku z sytuacją humanitarną w Donbasie i „masowymi prośbami” mieszkańców i organizacji. Wcześniej władze w Kijowie zdecydowały o odcięciu obu samozwańczych republik - Ługańskiej i Donieckiej od ukraińskich źródeł finansowania. Na szefa komisji do spraw Donbasu został wyznaczony wiceminister rozwoju gospodarczego. Nowej strukturze mają pomagać władze obwodu rostowskiego, który sąsiaduje z ukraińskim Donbasem. Właśnie w obwodzie rostowskim komisja ma mieć siedzibę.