Policja zarzucała im "naruszenie miru domowego". Dziennikarze relacjonowali liczenie głosów po wyborach samorządowych i zajęcie przez demonstrantów siedziby PKW. Zostali zatrzymani razem z osobami okupującymi siedzibę komisji. Dziennikarze spędzili w areszcie 20 godzin. Potem rozpoczął się ich proces.
Mimo, że rozprawy odbywały się w trybie przyspieszonym, to sąd obradował w tej sprawie już trzeci raz. Przesłuchał wielu świadków. Zeznawali m.in. policjanci, którzy interweniowali w Państwowej Komisji Wyborczej a także szef kancelarii prezydenta Jacek Michałowski, były szef PKW Stefan Jaworski i sekretarz PKW Kazimierz Czaplicki.