Do końca tego tygodnia ma dojść do oficjalnych rozmów rządów Republiki Środkowoafrykańskiej i Kamerunu w sprawie uwolnienia porwanego polskiego misjonarza - dowiedziała się IAR. Kapłan cały czas jest w rękach porywaczy z grupy Ludzie Miskina. Jest zdrowy i ma się dobrze - mówi ksiądz Mirosław Gucwa.

Negocjacje komplikuje trudna sytuacja w Republice Środkowoafrykańskiej. Trwają tam starcia między różnymi grupami paramilitarnymi - dodaje ksiądz Gucwa.

O to, aby uwolnić księdza Mateusza na drodze dyplomatycznej zabiegają wspólnie ONZ i Kościół katolicki.

Kapłan został porwany z misji w Baboua w nocy z 12 na 13 października przez grupę " Ludzie Miskina”. Chcą oni wymienić duchownego na swego przywódcę, który trafił do więzienia w sąsiadującym z RŚA Kamerunie.

Trudna sytuacja panuje także na misjach katolickich, Galabadja i Damala. Prowadzący je Salezjanie poinformowali z uwagi na bezpieczeństwo dzieci zamknęli podległe im szkoły.

Dzieci są pod opieką rodzin. Salezjanie ich jednak nie zostawili - mówi ksiądz Tomasz Grzyb z organizacji Pomoc Kościołowi w Potrzebie. Rozmówca IAR jest przekonany, że przy tamtejszych parafiach uruchomiono świetlice. Nie jest to prawdziwa szkoła, ale miejsce gdzie mogą bezpiecznie spędzać czas, spotkać się z rówieśnikami i na swój sposób odreagować stres- dodaje.

Obecnie w RŚA przebywa 32 polskich misjonarzy. Nad ich bezpieczeństwem czuwa rządowo-kościelny zespół do spraw misji.