Sąd Okręgowy w Gliwicach orzekł w czwartek, że państwo naruszyło dobra osobiste mieszkańca Rybnika z powodu zanieczyszczenia powietrza - podało biuro RPO. Sąd uznał zaniechania Skarbu Państwa, w których wyniku powód doznał krzywdy w znacznych rozmiarach, za co zasądził 30 tys. zł.

O wyroku poinformował Łukasz Starzewski z biura Rzecznika Praw Obywatelskich, który przystąpił do sprawy w jej kolejnych etapach. Wyrok jest prawomocny. Przysługuje od niego skarga kasacyjna do Sądu Najwyższego.

W 2015 r. mieszkaniec Rybnika wniósł do sądu o 50 tys. zł zadośćuczynienia za naruszenie dóbr osobistych z powodu zanieczyszczenia powietrza w mieście. Pozwani zostali Skarb Państwa - Minister Środowiska oraz Minister Energii – o naruszenie prawa do: zdrowia, ochrony życia prywatnego i mieszkania, swobodnego przemieszczania się i życia w czystym środowisku.

Jak zrelacjonował Starzewski, powód wskazywał m.in., że w okresie jesienno-zimowym nie może wietrzyć domu, musi zatykać klatki wentylacyjne oraz uszczelniać drzwi w stosunkowo nowym budynku; korzysta też z oczyszczacza powietrza, co rodzi koszty, nie może wychodzić z domu na spacery z rodziną z dziećmi, nie może uprawiać sportu, mimo że jest aktywny fizycznie, a w okresie ferii zimowych w mieście nie było ani jednego dnia, w którym normy pyłu PM10 nie były przekroczone.

W 2018 r. Sąd Rejonowy w Rybniku oddalił powództwo. Przyznał, że powietrze w mieście jest często zanieczyszczone, ale nie można tego uznać za naruszenie dobra osobistego w postaci zdrowia. Prawa do życia w czystym środowisku sąd nie uznał za dobro osobiste podlegające ochronie. Wskazał też, że prawo do swobodnego przemieszczania się nie zostało naruszone, ponieważ z Rybnika można się wyprowadzić.

W 2019 r. Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar informował, że sąd rejonowy nie dopatrzył się naruszenia dóbr osobistych Oliwera Palarza, dlatego w drugiej instancji RPO przyłączył się do jego sprawy.

Zdaniem RPO rybniczanin wykazał, że zanieczyszczenie powietrza w mieście przekracza znacznie akceptowalną społecznie miarę. W latach 2014-15 poziom pyłu PM10 przekroczony był przez jedną trzecią roku, a w rekordowym lutym 2015 r. dobowe normy były przekroczone codziennie przez 24 dni. Pozbawienie możliwości oddychania czystym powietrzem to naruszenie prawa do korzystania ze środowiska – argumentował RPO.

RPO dołączył do postępowania, przedstawiając dodatkową argumentację, że wbrew stanowisku sądu rejonowego możliwość korzystania z nieskażonego środowiska jest dobrem osobistym, a biorąc pod uwagę stan faktyczny – można mówić o naruszeniu przysługującego powodowi prawa do środowiska, co przejawia się w pozbawieniu go możliwości oddychania czystym powietrzem.

RPO przypominał też, że ochrona środowiska jest jedną z podstaw ustrojowych Rzeczypospolitej (art. 5 Konstytucji); Konstytucja nakłada też na władze obowiązki prowadzenia polityki zapewniającej bezpieczeństwo ekologiczne współczesnemu i przyszłym pokoleniom oraz ogólny obowiązek ochrony środowiska (art. 74 ust. 1 i 2 Konstytucji).

Ponadto RPO argumentował, że zły stan środowiska - sprzeczny z art. 13 dyrektywy CAFE (dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2008/50/WE z 21 maja 2008 r. w sprawie jakości powietrza i czystszego powietrza dla Europy) - jest źródłem naruszenia dóbr osobistych powoda. Z dyrektywy tej wynika obowiązek doprowadzenia do odpowiedniej jakości powietrza i w takim zakresie wiąże państwa członkowskie.

Starzewski przypomniał, że rozpatrując apelację powoda, 24 stycznia ub. roku Sąd Okręgowy w Gliwicach zadał pytanie SN: "Czy prawo do życia w czystym środowisku, umożliwiające oddychanie powietrzem atmosferycznym spełniającym standardy jakości określone w przepisach powszechnie obowiązującego prawa w miejscach, w których osoba przebywa przez dłuższy czas, w szczególności w miejscu zamieszkania, stanowi dobro osobiste podlegające ochronie na podstawie art. 23 w zw. z art. 24 i art. 448 Kodeksu cywilnego?".

28 maja br. SN odpowiedział, że prawo do życia w czystym środowisku, umożliwiające oddychanie powietrzem spełniającym standardy jakości, nie jest dobrem osobistym podlegającym ochronie na podstawie Kc. Podkreślił zarazem, że skutki zanieczyszczenia środowiska można zwalczać, powołując się na takie dobra, jak prawo do zdrowia, wolności czy prywatności.

"Oznaczało to zwrot sprawy sądowi okręgowemu. Odpowiedź SN nie przesądzała wprost wyniku sprawy" – przyznał Starzewski i podkreślił, że 9 grudnia 2021 r. SO uwzględnił apelację i - zgodnie także z wnioskiem RPO - zmienił wyrok Sądu Rejonowego, uwzględniając powództwo w kwocie 30 tys. zł.

Przedstawiając ustne motywy rozstrzygnięcia, sąd wskazał, że w latach 2012-2015 (tego okresu dotyczył pozew) zaniechania Skarbu Państwa, których skutkiem była tragiczna jakość powietrza w Rybniku, doprowadziły do naruszenia dóbr osobistych powoda. Wymienił w tym kontekście: zdrowie, wolność, nietykalność mieszkania.

Według sądu powód wykazał, że wskutek naruszenia jego dóbr osobistych doznał krzywdy i to o znacznych rozmiarach. Wynika to m.in. z faktu, że aktywnie działa on na rzecz ochrony jakości powietrza i podejmuje liczne działania proekologiczne, a bezprawność zaniechań Skarbu Państwa została potwierdzona wyrokiem Trybunału Sprawiedliwości UE – z 22 lutego 2018 r.

W czwartek Polski Alarm Smogowy rozesłał swoje najnowsze zestawienie najsilniej zanieczyszczonych miast Polski (za 2020 r.).

Rybnik znajduje się w nim na 4. miejscu w Polsce pod względem stężenia benzo(a)pirenu (roczne stężenie 9 nanogramów na metr sześc. przy normie krajowej 1 ng/m sześc. i normie WHO 0,12 ng), na 6. miejscu pod względem średniorocznego stężenia pyłu PM10 (33 mikrogramy na m. sześc. przy normie krajowej 40 mikrogramów i normie WHO 15 mikrogramów), a także na 14. miejscu pod względem liczby dni z przekroczeniem dobowego poziomu dopuszczalnego pyłu PM10 (48 dni wobec normy krajowej 35 dni z przekroczoną średniodobowo wartością 50 mikrogramów).

We wrześniu br. uprawomocnił się wyrok zasądzający od Skarbu Państwa 5 tys. zł zadośćuczynienia na cel społeczny za niewystarczającą walkę ze smogiem - wydany z powództwa aktorki Grażyny Wolszczak.