Bronisław Komorowski nie jest zaniepokojony informacjami w prasie niemieckiej na temat problemów między innymi naszego zachodniego sąsiada z wypełnianiem zobowiązań sojuszniczych w ramach NATO.

"Gdybym ja się przejmował tym, co piszą w prasie polskiej, to pewnie bym już umarł na zawał serca, więc proponuję się tym tak bardzo nie przejmować" - mówił dziennikarzom w Portugalii. Bronisław Komorowski bierze udział w nieformalnym spotkaniu przywódców państw Grupy Arraiolos, do której należą między innymi Polska i Niemcy. Prezydent powiedział, że życzy naszym sąsiadom zza Odry wszystkiego dobrego.

"Liczymy na bliską współpracę, która już układa się bardzo dobrze" - zapewnił Bronisław Komorowski. Podkreślał, że armia niemiecka zasługuje też na wiele pochwał, a nie tylko na krytykę na łamach niemieckiej prasy. Dodał, że każdy kraj członkowski Sojuszu ma swoje problemy, ich armie także. Prezydent przekonywał, że nie leży w gestii naszego kraju wnikanie, jak prasa niemiecka ocenia armię swojego kraju. Zastrzegł jednak, że powinniśmy zabiegać, by postanowienia z ostatniego szczytu NATO zostały wykonane, bo to leży w interesie polskiego bezpieczeństwa. Zdaniem Komorowskiego, powinniśmy się też zajmować stanem własnej armii. W prasie niemieckiej pojawiły się informacje, że Sojusz nie jest przygotowany, by wdrożyć "Plan działań na rzecz Gotowości", do czego zobowiązali się niespełna miesiąc temu państwa członkowskie NATO.

Jednym z efektów tego planu ma być utworzenie sił szybkiego reagowania. Mają one być gotowe do użycia w ciągu dwóch dni. Zdaniem amerykańskiego generała Martina Dempseya, którego wypowiedź przytoczył "Der Spiegel", jest to zadanie niemożliwe. Oznaczałoby to według niego, że żołnierze praktycznie spaliby w mundurach. Z kolei w "Bildzie" ukazała się wypowiedź niemieckiej minister obrony, która przyznała, że ze względu na słabą kondycję armii - szczególnie sił powietrznych - Niemcy nie będą mogły wypełnić części zobowiązań wobec NATO. Chodzi o deklarację, w myśl której Niemcy - w sytuacji kryzysowej - dostarczają Sojuszowi, w ciągu 180 dni sprzęt lotniczy.

Za kilka dni do Polski przylatuje nowy szef Sojuszu Jens Stoltenberg. Podczas wizyty w Warszawie będzie rozmawiał także z Bronisławem Komorowski. Prezydent powiedział, że będzie miał przyjemność rozmawiać z sekretarzem generalnym NATO po raz drugi. Jens Stoltenberg odwiedził bowiem Polskę w czerwcu, gdy przygotowywał się do objęcia funkcji. Bronisław Komorowski poinformował, że rozmowa będzie dotyczyła spraw ogólnonatowskich, szczególnie w kontekście wykonania decyzji przyjętych na szczycie w Newport.