Były polityk PiS Ludwik Dorn nazywa porażką kongres PiS, zapowiadany jako początek zjednoczenia prawicy. Gość radiowej Jedynki przekonywał, że to zadanie się nie udało, a największa partia opozycyjna wykazała się nieporadnością.

Według Ludwika Dorna, Konwencja Zjednoczeniowa Organizacji i Środowisk Patriotycznych okazała się porażką, a dalsza słabość opozycji nie służy nikomu. - Każdemu rządowi zawsze potrzebna jest, i potrzebna jest obywatelom sprawna opozycja - przekonywał Dorn.

Polityk ocenił, że Jarosławowi Kaczyńskiemu w jednoczeniu prawicy chodzi o osłabienie konkurentów, a nie zbieranie ludzi, posiadających jakąś pozycję. - Tu chodzi o taki proces jednoczenia, w którym wśród partnerów wszyscy pozdradzają wszystkich - przekonywał.

Na zorganizowaną przez PiS 12 lipca Konwencję zaproszono różne ugrupowania prawicowe oraz organizacje pozaparlamentarne, takie jak kluby "Gazety Polskiej". W Konwencji Zjednoczeniowej udziału nie wzięli Solidarna Polska Zbigniewa Ziobry i Polska Razem Jarosława Gowina. Ugrupowania te utworzyły wspólny klub parlamentarny pod nazwą Sprawiedliwa Polska. Jednocześnie Ziobro i Gowin zadeklarowali, że są gotowi do rozmów i współpracy z Prawem i Sprawiedliwością.