Rosyjskie służby twierdzą, że do tej pory w wyniku ostrzału ze strony ukraińskiej ucierpiało kilkadziesiąt osób, w tym jedna została zabita a kilka rannych. W obawie o bezpieczeństwo cywilów i funkcjonariuszy zamknięto część przejść granicznych z Ukrainą. „Nasza cierpliwość ma swoje granice” - cytuje kremlowskie źródła „Kommiersant”.
Dziennik wyjaśnia, że w przypadku ataku odwetowego chodziłoby o pojedynczy, precyzyjny ostrzał pozycji z których wystrzeliwane są pociski w stronę terytorium Rosji. Gazeta przypomina, że taką propozycję już wcześniej przedstawił wiceprzewodniczący Rady Federacji, izby wyższej rosyjskiego parlamentu, Jewgienij Buszmin. Na razie Moskwa ograniczyła się do wyrażenia ostrego protestu, w związku z ostrzałem posterunków granicznych i jednego z rosyjskich miasteczek leżących przy granicy z Ukrainą.