W nocy z 6 na 7 lipca doszło do serii izraelskich nalotów na Strefę Gazy. Palestyńskie ugrupowanie Hamas twierdzi, że zginęło w nich siedmiu palestyńskich bojowników.

Przeprowadzenie powietrznych ataków potwierdziła izraelska armia. Jej przedstawiciele wyjaśnili, że była to odpowiedź na rakietowy ostrzał południowego Izraela.

Do zaostrzenia izraelsko-palestyńskiego kryzysu doszło po brutalnym zamordowaniu nastoletniego Palestyńczyka. Wczoraj izraelska policja zatrzymała sześciu podejrzanych w tej sprawie - wszyscy są prawdopodobnie żydowskimi ekstremistami.

Eksperci obawiają się, że w związku z brutalnym morderstwem może dojść do wybuchu palestyńskiego powstania. W Jerozolimie i innych izraelskich miastach coraz częściej dochodzi do starć ludności arabskiej z policją.