Dominikana nie będzie się starać o ekstradycję arcybiskupa Józefa Wesołowskiego. Na drodze stoi międzynarodowe prawo dyplomatyczne. Watykan wystarczająco surowo ukarze hierarchę- twierdzą ci, którzy Kościół popierają i ci, którzy go krytykują.

Prokurator generalny Dominikany Francisco Dominguez Brito stwierdził, że "dyplomata podlega jurysdykcji kraju, którego był przedstawicielem". Dlatego nie ma szans na ekstradycję arcybiskupa.

Dominikanin ojciec Stanisław Tasiemski przypuszcza, że Stolica Apostolska nie wyda swego urzędnika. "Kodeks karny Watykanu mówi, że nuncjuszy sądzi się przed Trybunałem Stolicy Apostolskiej”- wyjaśnia. W rozmowie z IAR dodaje, że w procesie karnym w Watykanie arcybiskup Wesołowski może zostać skazany nawet na dwadzieścia lat więzienia.

"Surowa kara arcybiskupa nie ominie, a episkopaty na całym świecie mają brać przykład z Watykanu"- uważa profesor Zbigniew Mikołejko, kierownik Zakładu Badań nad Religią Polskiej Akademii Nauk. Jego zdaniem, po prostu Franciszek daje przykład.

W ostatni piątek Watykan poinformował, że Trybunał pierwszej instancji przy Kongregacji Nauki Wiary usunął arcybiskupa Józefa Wesołowskiego ze stanu duchownego. Wyrok musi się uprawomocnić.