Choć przez scenę polityczną przechodzi trzęsienie ziemi wywołane aferą taśmową, wynik partii lewicowych w sondażach się nie zmienia - przekonuje "Rzeczpospolita" w artykule "Nieustający impas SLD".

Chociaż ostatnie sondaże są bezlitosne dla Platformy Obywatelskiej, to malejący słupek tej partii nie sprawia, że automatycznie rośnie poparcie dla każdej opozycyjnej partii. W przypadku SLD, którego elektorat przed laty przejęła PO nic się nie zmienia. "Jeszcze we wtorek mówili w kuluarowych rozmowach, że jako partia drugiego wyboru dla elektoratu PO stają się naturalną formacją, do której będą uciekać zniesmaczeni wyborcy partii rządzącej" - czytamy w "Rz".

Według gazety partia Millera liczyła, że podczas afery zgromadzi wokół siebie inne lewicowe formacje, w tym część działaczy Palikota. "Wtorek jednak przyniósł partii Leszka Millera bolesne rozczarowanie. W pierwszym sondażu po awanturze podsłuchowej zrealizowanym przez TNS Sojusz z 8-procentowym poparciem spadł na czwarte miejsce w rankingu partii politycznych. Wyprzedził go Kongres Nowej Prawicy Janusza Korwin-Mikkego" - pisze "Rz".