Wybory 4 czerwca 1989 roku to była jednorazowa misja. "Umówiliśmy się, że idą do Sejmu ludzie z Gdańska sprawdzeni w podziemiu o silnych charakterach, którzy nie dadzą się tam przekupić, w ramach tej 35-procentowej demokracji"- mówił w radiowej Jedynce Jan Krzysztof Bielecki, wspominając wybory do Sejmu kontraktowego.

Szef Rady Gospodarczej przy premierze i były szef rządu mówił,, że celem było doprowadzenie jak najszybciej do normalnych, wolnych wyborów. "Wtedy wszystkim mówiłem, że jak tylko ten cel osiągniemy, to my zajmiemy się swoimi sprawami, a niech do polityki idą politycy"- dodał.

Jan Krzysztof Bielecki uważa, że oceniając ostanie 25 lat najważniejsze są dwie rzeczy: poczucie bezpieczeństwa wynikające z tego, że jesteśmy państwem niepodległym oraz zmiana poziom życia. "Co byśmy dzisiaj nie powiedzieli złego, Polska w momencie startu w 1989 roku była na poziomie Białorusi i Ukrainy. Po 25 latach jesteśmy trzy razy zamożniejsi od nich. To pokazuje skalę zmian, która nastąpiła"- podkreślił.

Największe osiągnięcie 25 lat, to -według Jana Krzysztofa Bieleckiego- uznanie przez Polskę jako pierwszy kraj na świecie w grudniu 1991 niepodległości Ukrainy. "To nie był przypadek, tego pilnowaliśmy i chcieliśmy przekazać naszym sąsiadom sygnał"- mówił Jan Krzysztof Bielecki i dodał, że nadal "silna i niepodległa Ukraina, to ogromna zmiana w regionie i w Europie".

Były premier, odnosząc się do obecnej sytuacji u naszych wschodnich sąsiadów i widoczną zmianę w związku z tym polityki bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych w stosunku do Europy, powiedział, że "Obama zresetował reset z Rosją i zaczyna nazywać rzeczy po imieniu". Próbuje nadrobić w ten sposób błąd jakim była rezygnacja z budowy elementów tarczy rakietowej m.in. w Polsce i wiara w możliwość współpracy w Rosją.

Zdaniem Jana Krzysztofa Bieleckiego, najbardziej w historii Europy sprawdził się Pakt Północnoatlantycki i sojusz z USA. "Wreszcie widzimy Rosję we właściwej perspektywie i świat staje na nogach"- mówił w radiowej Jedynce Jan Krzysztof Bielecki.