Jackowi Protasiewiczowi za incydent na lotnisku we Frankfurcie grożą poważne konsekwencje. Donald Tusk chce pozbawić go stanowiska szefa sztabu wyborczego Platformy Obywatelskiej. Jeśli PE uchyli mu immunitet grożą mu nawet 3 lata więzienia.

Według "Bildu" europoseł PO słaniał się na nogach, był agresywny i zabrał innemu pasażerowi wózek do bagażu. Przy tym miał krzyczeć "Heil Hitler" i pytał wszystkich dookoła czy byli kiedykolwiek w Auschwitz. Według świadka zdarzenia, po angielsku mówił też, że "jest z Unii Europejskiej".

Podczas konferencji prasowej Protasiewicz opowiadał swoją wersję wydarzeń. Powiedział, że odpowiedział urzędnikowi, że to słowo źle kojarzy się w jego kraju - z takimi zwrotami jak "heil Hitler" i "hande hoch". Miał zostać wtedy pchnięty przez celnika. W reakcji na to wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego powiedział mu, żeby pojechał do Auschwitz, by "zobaczył jakie są skutki tego, jak ludzie w uniformach używali siły". Polityk miał zostać pchnięty po raz drugi.

Więcej o incydencie na lotnisku we Frankfurcie przeczytasz tu >>

Jak wynika z nieoficjalnych informacji "Newsweeka" Donald Tusk jest wściekły na Protasiewicza. Chce pozbawić go stanowiska szefa sztabu wyborczego Platformy Obywatelskiej.

"Premier nie chce widzieć Protasiewicza. Najpierw wściekł się na niego za sam incydent a potem dodatkowo rozsierdziła go kuriozalna konferencja Jacka. Słuchając jego tłumaczeń, niemal rwał sobie włosy z głowy. Jeśli nie wyjdą jakieś nowe okoliczności, to Protasiewicz zostanie skasowany. Straci funkcję szefa sztabu wyborczego i pierwsze miejsce na dolnośląskiej liście do europarlamentu" – twierdzi rozmówca "Newsweeka".

Z kolei jak powiedziała w rozmowie z "Faktami TVN" prokurator Nadja Niesen, rzeczniczka Prokuratury we Frankfurcie nad Menem, jeśli prokuratura stwierdzi, że wiceprzewodniczący PE Jacek Protasiewicz wypowiadał takie słowa jak "Heil Hitler" czy "Sieg heil" to będziemy mieli do czynienia nie tylko z obrazą urzędnika, ale też z użyciem słów-symboli organizacji sprzecznej z niemieckim porządkiem konstytucyjnym.

Za taki czyn grożą trzy lata więzienia lub grzywna czyli kara wyższa niż za obrazę urzędnika (dwa lata i grzywna). Poza tym zasądzonych kar powyżej dwóch lat nie można w niemieckim systemie prawnym zawiesić.