Premier tłumaczy się z prywatyzacji szpitala w Mysłowicach i oskarża opozycję o kłamstwo. PiS również nie przebiera w słowach, dlatego wyjaśnianie tej sprawy w parlamencie zakończyło się awanturą i wnioskiem marszałek Sejmu Ewy Kopacz o ukaranie Jarosława Kaczyńskiego przez komisję etyki.

Donald Tusk został "wezwany do tablicy", przez posłankę PiS Annę Zalewską. Posłanka żądała wyjaśnień jak to się stało, że Mysłowickie Konsorcjum Medyczne pod koniec roku kupiło mysłowicki szpital za 135 tysięcy złotych. Wśród właścicieli Konsorcjum są radni PO z Mysłowic i Gliwic.

Premier Tusk przekonywał, że kwota za jaką sprzedano placówkę jest o wiele wyższa. "Mysłowickie Konsorcjum Medyczne musi nie tylko zapłacić wspomniane 135 tysięcy złotych.: - mówił szef rządu. Nowy właściciel musi pokryć długi miasta w wysokości 2,8 miliona złotych, zainwestować w nieruchomość i sprzęt medyczny do 2017 roku 3,5 miliona złotych oraz przekazać 400 tysięcy złotych na zapewnienie płynności finansowej szpitala. Poza tym władze miasta poinformowały, że nieruchomość pozostaje w rękach miasta, a spółka przejmuje jedynie udziały w spółce.

Premier zaatakował polityków PiS. Przypomniał, że podczas głosowania w radzie miasta jeden radny PiS-u poparł sprzedaż, drugi wstrzymał się od głosu, a trzeci nie przyszedł na głosowanie. Donald Tusk zarzucił partii Jarosława Kaczyńskiego kłamstwo.

Jarosław Kaczyński nie pozostał dłużny premierowi. PO nazwał partią oszustów i złodziei. Prezes PiS-u powiedział, że Donald Tusk liczy na krótką pamięć i naiwność społeczeństwa.

Prowadząca obrady Ewa Kopacz poinformowała, że składa wniosek o ukaranie prezesa PiS przez komisję etyki. Zapowiedź ta spotkała się z niezadowoleniem posłów PiS-u. Marszałek Sejmu zagroziła przerwaniem obrad. "Ta sala nie jest od krzyków. Zwyczaje kibolskie nie będą tu decydować" - mówiła Ewa Kopacz.

Sprawa Mysłowic, to nie jedyny temat związany z lecznictwem, którym zajmowali się dziś posłowie. Przed południem politycy koalicji obronili ministra Bartosza Arłukowicza. Wniosek PiS o wotum nieufności dla ministra zdrowia nie zyskał poparcia większości.