Jak mówiła Alexandra Harris, najcięższe do zniesienia w areszcie były izolacja przez 23 godziny na dobę i świadomość, że oskarżenie o piractwo może oznaczać perspektywę 15 lat uwięzienia w Rosji. "Miewałam momenty paniki: 15 lat za coś, czego nie zrobiłam? To najlepsze lata życia. Kiedy rozmawiałyśmy pewnego dnia z dziewczynami, mówiłyśmy: nawet nie będziemy mogły mieć dzieci"- opowiadała Alexandra Harris.

Rosjanie odstąpili od oskarżenia o piractwo, ale nowy zarzut - chuligaństwo - zagrożony jest wyrokiem do 7 lat pozbawienia wolności. Reporter BBC zapytał Alexandrę Harris, czy nachodziła ją czasem refleksja nad losem uwięzionych Rosjanek z grupy Pussy Riot. "Oczywiście wiedziałam, że to z pewnością większe ryzyko protestować w Rosji niż w Australii, czy Wielkiej Brytanii, ale nigdy nie porównywałam się z Pussy Riot. One protestowały przeciwko rosyjskiemu reżymowi, my protestowaliśmy w sprawie ropy" - powiedziała brytyjska aktywistka Greenpeace.

Ostatni z aresztowanej trzydziestki z pokładu "Arctic Sunrise", Australijczyk Colin Russell wyszedł na wolność za kaucją dopiero wczoraj.