"Sąd nie podzielił zarzutów apelacji sformułowanych przez obrońców oskarżonego" - mówiła uzasadniając wyrok sędzia Joanna Cieślak. Dodała, że słowa, które doprowadziły do skierowania sprawy do sądu, rzeczywiście padły z ust Włodzimierza Olewnika.
Chodzi o audycję w TVN 24 z 2009 roku. Olewnik stwierdził wtedy, że detektyw wyłudził od niego milion złotych. W zamian miał pomóc w odnalezieniu syna biznesmena Krzysztofa. Olewnika nazwał też Rutkowskiego oszustem.
Olewnik musi teraz przeprosić biznesmena i wpłacić 20 tysięcy złotych na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej, a także zwrócić koszty poniesione przez Rutkowskiego, czyli ponad dwa tysiące złotych oraz wpłacić 100 złotych na rzecz skarbu państwa.
Komentarze(1)
Pokaż:
Rutkowski to nie wzór cnót i praworządności, i dobrego zdania mieć sie o nim nie da , ale ten burak Olewnik przekroczył wszelkie granice .
Dobrze mu teraz , skoro tańcząc na trupie własnego syna tak zawzięcie ciągnął tyle czasu ten żałosny cyrk "pod medialną publiczkę " ? Tylko patrzeć jak cwaniak zgłosi swoją kandydaturę na senatora , a córunia na posłankę bo o to im głównie chodzi . Tylko jeszcze nie wiedzą do końca z którą partią przykumplować , chociaż ze swoimi wrednymi charakterkami najlepiej czuli by się wśród pisuarów .!