W akcji poszukiwawczej strażaków, policjantów i ratowników medycznych wsparło wojsko. Jedną z ofiar śmiertelnych jest właśnie uczestniczący w akcji strażak.
Według wstępnych ustaleń dach mógł zawalić się w wyniku eksplozji bojlera. Jednak późniejsze doniesienia wskazywały, że dach runął ze względu na wciąż prowadzone tam prace budowlane. Na mającym powierzchnię 500 metrów kwadratowych dachu planowano założenie ogrodu. W tym celu nawieziono duże ilości piasku i torfu. Dzisiaj w Rydze od rana padał deszcz. Warstwa piasku i torfu nasiąkła i stała się dużo cięższa, co mogło doprowadzić do zawalenia się dachu.
Burmistrz Rygi Nils Usakovs zarządził kontrolę wszystkich budynków, wznoszonych przez firmę, która zbudowała w 2011 roku centrum "Maxima". Obecni na miejscu tragedii przedstawiciele firmy odmawiają udzielenia komentarza.