Operacja podnoszenia wraku Costy Concordii wcale nie jest największą tego typu operacją w historii. Znacznie poważniejszy był tajny projekt Azorian, prowadzony przez amerykański wywiad w 1974 roku. Chodziło o wydobycie wraku radzieckiego okrętu podwodnego z głębokości ponad 5 tysięcy metrów.

Redaktor naczelny miesięcznika Nowa Technika Wojskowa Andrzej Kiński przypomina w rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową, że w przeliczeniu na współczesne pieniądze, koszty tamtej akcja były sześciokrotnie większe. W tamtych czasach to było 800 milionów dolarów, dzisiaj byłoby to 3,5 miliarda dolarów. Podniesienie Costy Concordii ma kosztować około 600 milionów euro.

Celem Amerykanów był rosyjski okręt podwodny, który w marcu 1968 roku zatonął na Pacyfiku. K-129 nie był w tych czasach najnowocześniejszą jednostką, nie miał napędu atomowego. Stanom Zjednoczonym zależało jednak na dotarciu do radzieckich pocisków, mogli też liczyć na odnalezienie maszyn szyfrujących lub innych urządzeń stosowanych przez armię ZSRR.

Andrzej Kiński powiedział, że w akcję Azorian zaangażowany został ekscentryczny miliarder Howard Hughes. Pod pretekstem poszukiwania surowców, wybudował on specjalistyczny statek. Hughes Glomar Explorer oficjalnie miał na dnie oceanu szukać manganu. Takie rozwiązanie było o tyle korzystne, że firmy Howarda Hughesa wykonywały zlecenia dla amerykańskiego rządu, więc łatwiej było ukryć pieniądze przekazywane na budowę Glomar Explorer.

Na pokładzie statku Hughesa znajdował się ogromny basen, w którym miał być ukryty podniesiony z dna oceanu K-129. Akcja wydobycia okrętu polegała na opuszczeniu specjalnych chwytaków, które miały zostać zaczepione do wraku. W czasie podnoszenia doszło jednak do awarii. Chwytaki zerwały się, okręt rozpadł się na kilka części. Amerykanom udało się wydobyć tylko przednią część statku. Według nieoficjalnych informacji, znaleźli tam dwie torpedy z głowicami atomowymi.

W wydobytym fragmencie okrętu podwodnego Amerykanie znaleźli też ciała sześciu radzieckich marynarzy. Zostali oni pochowani w morzu z zachowaniem pełnego, sowieckiego ceremoniału wojskowego. Na początku lat 90-tych Stany Zjednoczone przekazały Rosji film z tego wydarzenia.

Zdaniem Kińskiego, Związek Radziecki mógł podejrzewać, jaki jest prawdziwa misja statku Glomar Explorer. Nawet podczas akcji z 1974 roku pojawił się w okolicy amerykańskiego statku radziecki trawler. Sowieci nie mogli mieć jednak stuprocentowej pewności, dlatego też nie interweniowali, kiedy to obce państwo, na wodach międzynarodowych, wyciągało z morza wrak ich okrętu.

Później statek Glomar Explorer był wynajmowany przez prywatne firmy do poszukiwań głębinowych. W 2010 roku został wykupiony za 15 milionów dolarów. Obecnie oczekuje na kolejne kontrakty.