Bractwo Muzułmańskie zapowiada kolejne protesty w Egipcie. We wczorajszym „dniu gniewu” zginęło 100 osób. Ponad tysiąc islamistów aresztowano.

W Kairze po całym dniu starć z policją oraz ze zwolennikami władz kilkuset protestujących z Bractwa Muzułmańskiego zabarykadowało się w meczecie Al Fatah obok Placu Ramzesa - docelowym miejscu wczorajszych marszów. Policja atakowała zgromadzonych tak islamistów - do meczetu wrzucono gaz łzawiący. Kobietom zaproponowano spokojne opuszczenie tego miejsca, mężczyźni mają zostać przesłuchani.

Podczas wczorajszych starać meczet był zarówno szpitalem polowym jak i miejscem, do którego przynoszono ciała zabitych podczas demonstracji. Wczoraj policja użyła ostrej amunicji w czasie starć z protestującymi. W nocy przez centrum stolicy Egiptu przeszła kilkusetosobowa demonstarcja, pomimo wprowadzonej godziny policyjnej. W mieście słychać było sporadyczne strzały. Centrum Kairu jest cały czas silnie strzeżone przez oddziały wojska.