Przed krzyż katyński u stóp Wzgórza Wawelskiego przyszło około ośmiuset zwolenników Prawa i Sprawiedliwości. Po drugiego stronie protestowało około 20 przeciwników pochowania Lecha Kaczyńskiego na Wawelu. Obie strony były odgrodzone szczelnym kordonem policji.

Po mszy w intencji ofiar katastrofy smoleńskiej w Katedrze na Wawelu pochód na czele z Jarosławem Kaczyńskim przeszedł przed krzyż katyński. "Poległ, idąc drogą ku polskiej wielkości, ku znaczeniu naszego narodu, ku takiej sytuacji, w której będzie on wzbudzał szacunek. I dlatego jest tu pochowany" - mówił prezes PiS.

"Przyjdzie czas wielkiej Polski, a ci którzy są dzisiaj po drugiej stronie, będą się wstydzić" - podkreślał Jarosław Kaczyński.

Przemówienie prezesa Prawa iSprawiedliwości starali się zagłuszyć członkowie Stowarzyszenia Obywatelski Wawel. Około 20 osób protestowało przeciwko decyzji pochowania pary prezydenckiej na Wawelu.

Lech Kaczyński i jego żona Maria zginęli 10 kwietnia 2010 roku razem z 94 innymi osobami w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem.