Hosni Mubarak trafi z powrotem do więzienia. W ostatnich tygodniach były prezydent Egiptu przebywał w szpitalu na leczeniu. Obrońcy wnioskowali o przeniesienie go do tam z więziennego aresztu z powodu złego stanu zdrowia.

Podczas sobotniego posiedzenia sądu były dyktator nie wyglądał jednak na szczególnie chorego. Według relacji świadków, 84-letni Mubarak uśmiechał się i machał do publiczności. Skłoniło to prokuraturę generalną do zmiany decyzji i przeniesienia Mubaraka z powrotem do więzienia Tora na obrzeżach Kairu. Tam poczeka na proces, który rozpocznie się 11 maja.

Będzie to już trzecia próba osądzenia obalonego dwa lata temu dyktatora. Mubarak jest obarczany odpowiedzialnością za śmierć demonstrantów podczas antyrządowych manifestacji. Cztery dni temu przewodniczący składu orzekającego zrezygnował z prowadzenia procesu. Sąd apelacyjny musiał więc wyznaczyć nowego sędziego - i tym samym proces zacznie się od nowa.

Według aktu oskarżenia, Hosni Mubarak jest współodpowiedzialny za śmierć około 900 uczestników pokojowych demonstracji w czasie "arabskiej wiosny". W czerwcu ubiegłego roku sąd skazał go na dożywocie, bo udowodniono, że Mubarak jest winny śmierci setek osób na placu Tahrir w Kairze i w innych miejscach przez które przetaczały się protesty. Jednak pół roku później sąd uznał apelację byłego prezydenta i zdecydował, że proces musi rozpocząć się od nowa. Rewizja wyroku jest spowodowana nieścisłościami procesowymi, niedbalstwem sądów i zbyt słabymi dowodami przedstawionymi przez prokuraturę.

Hosni Mubarak rządził Egiptem przez niemal 30 lat. Jego obalenie było jednym z najważniejszych momentów "arabskiej wiosny". Obecnie w Egipcie rządzą islamiści z Bractwa Muzułmańskiego, ale kraj jest wstrząsany nieustającymi kryzysami politycznymi.