Obalony prezydent Egiptu Hosni Mubarak po raz drugi staje dzisiaj przed sądem. W Kairze rozpoczyna się ponowny proces 84-letniego byłego przywódcy.

Jest on oskarżony o współodpowiedzialność za śmierć około 900 uczestników pokojowych demonstracji.

Rewolucja sprzed dwóch lat nie tylko obaliła Hosniego Mubaraka, ale także zaprowadziła go przed oblicze wymiaru sprawiedliwości. W czerwcu ubiegłego roku sąd skazał go na dożywocie, bo udowodniono, że Mubarak jest winny śmierci setek osób na placu Tahrir w Kairze i w innych miejscach przez które przetaczały się protesty.

Jednak pół roku później, sąd uznał apelację Mubaraka i zdecydował, że proces musi rozpocząć się od nowa. „Sąd nakazał rewizję wyroku i został bardzo dobrze przyjęty przez wielu Egipcjan. Oni chcą bowiem dla Mubaraka kary śmierci a nie dożywocia” - tłumaczy w rozmowie z Polskim Radiem Patrycja Sasnal z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.

Również od nowa ma rozpocząć się proces byłego ministra spraw wewnętrznych Egiptu Habiba al-Adli, także oskarżonego o brutalne pacyfikowanie protestów. Dwaj synowie Mubaraka Gamal i Alaa, również czekają na powtórkę procesów, tyle, że z oskarżenia o korupcję.

Powodem rewizji wszystkich tych wyroków są nieścisłości, niedbalstwo sądów i zbyt słabe dowody przedstawione przez prokuraturę.

Hosni Mubarak rządził Egiptem przez niemal 30 lat. Jego obalenie było jednym z najważniejszych momentów tzw. „arabskie wiosny” czyli rewolucji przechodzących przez kraje muzułmańskie. Obecnie w Egipcie rządzą islamiści z Bractwa Muzułmańskiego, ale kraj jest wstrząsany nieustającymi kryzysami politycznymi.