Według nieoficjalnych informacji TVN24, premier nie chce dłużej tolerować opozycji konserwatystów wewnątrz PO i twierdzi, że problem musi zostać rozwiązany. Podczas wczorajszego spotkania w Kancelarii Premiera premier miał powiedzieć, że woli klub mniejszy, ale zwarty.

Premier podkreślił, że jeśli problem konserwatystów w Platformie nie zostanie rozwiązany, to w kwietniu może nastąpić "przesilenie". Tusk miał wyrazić nadzieję, że spotkanie frakcji konserwatystów, które miało miejsce po posiedzeniu klubu PO, będzie ostatnim, a jeśli będą chcieli dalej się spotykać, zaprasza ich do KPRM.

Podczas środowego briefingu przed wylotem na szczyt UE Donald Tusk odpowiadał na pytanie, czy wyjaśnił z ministrem sprawiedliwości Jarosławem Gowinem nieporozumienie, do którego doszło podczas głosowania w Sejmie nad odrzuceniem w pierwszym czytaniu trzech projektów ustaw ws. związków partnerskich.

- W Platformie nie ma frakcji. Na początku istnienia Platformy mieliśmy kłopoty z posłami, którzy wyobrażali sobie, że anarchizm jest cnotą. Nie będę tolerował, póki jestem szefem Platformy, zachowań, które zagrażałyby jedności Platformy, w tych sprawach, w których jedność jest niezbędna. Posłowie o tym wiedzą - powiedział Tusk.