Prof. Gliński przyznał, że nie wszyscy ministrowie Donalda Tuska są "źli" i z niektórymi mógłby współpracować. Nie chciał jednak zdradzać personaliów. Dodał także, że skład swojego gabinetu "już prawie zna". Część z kandydatów ma już doświadczenie ministerialne, niektórzy pełniliby takie funkcje po raz pierwszy. Prof. Gliński przyznał, że wciąż wierzy w powodzenie swojej misji i liczy na poparcie części posłów PO. – Niezależnie od tego, że będę rozmawiał z klubami, to będę apelował do każdego posła z osobna – stwierdził.
Prof. Gliński zapewnił, że jego rząd będzie w stanie w ciągu roku zminimalizować m.in. "patologie w służbie zdrowia". Patologiami Gliński nazywa zbyt długie kolejki do lekarzy specjalistów. Remedium na nie miałaby być "inna alokacja funduszy w służbie zdrowia i więcej pieniędzy dla NFZ".